Jerry Cantrell nigdy nie chciał być zbytnio wokalistą. Muzyk wspomina początki Alice in Chains
Alice in Chains to bezsprzecznie jeden z najważniejszych zespołów w historii grunge'u. Z pewnością ta grupa wyróżniała się na tle innych harmoniami wokalnymi. Inne zespoły mocno polegały na pojedynczych frontmanach, z kolei Alice In Chains wytyczyli inną ścieżkę. A to wszystko za sprawą współpracy wokalisty Layne’a Staleya i gitarzysty Jerry’ego Cantrella, który najpierw udzielał się wyłącznie w chórkach, a później... zaczął śpiewać więcej. Choć początkowo tego za bardzo nie chciał.
– Nigdy tak naprawdę nie chciałem być wokalistą prowadzącym. Chciałem tylko grać na gitarze, pisać piosenki i śpiewać chórki. Po części dlatego, że jest to o wiele łatwiejsze. A po drugie, mieliśmy Layne’a Staleya. Nie musiałem nic śpiewać – on miał to wszystko opanowane. Do dziś nie słyszałem nikogo, kto brzmiałby jak on, i nigdy pewnie nie usłyszę. To naprawdę fajne, że byłem w nim zespole i mogliśmy tworzyć wspólnie muzykę. On miał swój własny styl. Nie brzmiał jak nikt inny i nikt tak naprawdę nie brzmi jak on – powiedział Cantrell w wywiadzie dla Gibson TV.
To właśnie Staley zachęcił swojego kolegę z zespołu do większego zaangażowania w sferze wokalnej. – Pamiętam, że odbyłem kilka rozmów z Layne’em, zwłaszcza przy pierwszej EP-ce [chodzi o "Sap" z 1992 - przyp. red.], ponieważ było to w zasadzie moje pierwsze doświadczenie ze śpiewaniem partii głównych. Powiedział mi: "Stary, to są twoje teksty. Bez obrazy, ale prawdopodobnie znaczą dla ciebie więcej niż dla mnie. Uwielbiam je śpiewać i tak dalej, ale to twoje słowa. Powinieneś zaśpiewać niektóre z nich". Odparłem, że nie chce tego robić. "Nie jestem tak dobrym wokalistą jak ty". Odpowiedział mi, że powinienem spróbować. Z czasem zacząłem śpiewać coraz więcej. I to po prostu tak trwało. Więc staliśmy się tandemem – dodał muzyk.
– Fajna rzecz w tym jest taka, że jak razem śpiewaliśmy, to nasze dwa głosy tworzyły jeden, większy – podsumował Cantrell we wspomnianym wywiadzie.
Po śmierci Staleya, Jerry Cantrell przejął dowodzenie w Alice in Chains i zaczął śpiewać na pełny etat. Ponadto rozpoczął także karierę solową. Na swoich płytach też, rzecz jasna, jest głównym wokalistą.
Jerry Cantrell ponownie wystąpił w Polsce
Jerry Cantrell w 2025 roku po raz kolejny zagrał w naszym kraju. Muzyk zaprezentował się w trakcie tegorocznej edycji Mystic Festivalu w Gdańsku. Cantrell na koncercie promował swój ostatni solowy krążek: I Want Blood. Płyta wyprodukowana przez Joe Barresiego, ukazała się na rynku w październiku 2024.