W 1993 roku Bruce Dickinson, dokładnie po dwunastu latach spędzonych w Iron Maiden ogłosił, że odchodzi z zespołu, zgodził się jednak na dokończenie trasy, promującej album Fear of the Dark i wydanie dwóch płyt koncertowych. Po intensywnym czasie przesłuchań zadecydowano, że od 1994 roku nowym wokalistą formacji będzie Blaze Bayley, któremu od samego początku kibicował Steve Harris. Po premierze świetnie przyjętego przez rynek i fanów Fear of the Dark, na nowym album "Żelaznej Dziewicy" przyszło czekać trzy lata. Ten ukazał się dokładnie 2 października 1995 roku jako The X Factor. Wydawnictwo znacznie różniło się od poprzednich dokonań grupy ciężkością i tematyką, które oddawały emocje, które towarzyszyły basiście w latach poprzedzających nagrania, spowodowane rozwodem i walką z depresją.
Blaze Bayley o "The X Factor"
Album spotkał się z bardzo skrajnymi reakcjami, zarówno ze strony fanów, jak i krytyków. Zwracano uwagę na słabą aranżację kompozycji, brak mocnych riffów oraz wyobraźni, która od zawsze wyróżniała zespół. Choć dziś The X Factor znacznie zyskuje, to Blaze postanowił skomentować po latach te krytyczne głosy.
Bayley był jakiś czas temu gościem podcastu "The Metal Command", a powodem wizyty była premiera jego najnowszego solowego albumu, nie zabrakło jednak odniesień do przeszłości. Muzyk powiedział, że często słyszy od fanów, że jego solowe dokonania skłoniły ich do tego, by nieco bardziej przyjrzeć się, zarówno The X Factor, jak i Virtual XI, a te okazują się być dla nich dziś naprawdę interesujące. Przy tej okazji wokalista stwierdził, że według niego ta pierwsza niechęć do pierwszego albumu Iron Maiden, na którym zaśpiewał, wynika z tego, że ten jest naprawdę mroczny, różni się także sposobem produkcji, a zmiany te dosłownie zaszokowały i odrzuciły fanów. Ciężkość płyty, jej mrok, brak ostrych riffów przy rozbudowanej instrumentalizacji miały spowodować, według Blaze'a, że The X Factor jawi się jako trudno przyswajalny.
Polecany artykuł: