Lipiec to dla fanów kina naprawdę gorący okres. Wszystko to ze względu na dwie, bardzo głośne premiery. W piątek 21 lipca na wielkim ekranie debiutują filmy Barbie i Oppenheimer. Produkcje Grety Gerwig i Christophera Nolana jeszcze przed trafieniem do kin biły rekordy popularności, spore emocje budzi fakt premiery ich tego samego dnia i ewidentnego kontrastu między nimi. Świat nie ukrywa zainteresowania szczególnie filmową opowieścią o najsłynniejszej lalce na świecie, w rolę której wcieli się Margot Robbie. U jej boku oczywiście nie zabraknie Kena, odgrywanego przez Ryana Goslinga. Aktor śpiewa w filmie jedną z piosenek i co najciekawsze, gościnnie pojawia się w niej kilku rockmanów!
Slash i Wolgang Van Halen na ścieżce dźwiękowej do "Barbie"
Jednym z elementów promocji filmu jest ścieżka dźwiękowa, wyprodukowana przez Marka Ronsona. Nagrodzony Oscarem muzyk zaprosił do współpracy największe współczesne gwiazdy, z Dua Lipą, Nicki Minaj, Charli XCX czy Billie Eilish na czele. Choć udostępniona tracklista na to nie wskazuje, swój wkład w soundtrack mają także Slash i Wolfgang Van Halen!
Pierwszy ze wspomnianych udziela się w śpiewanej właśnie przez Gosliga piosence I'm Just Ken. Sam Ronson w wywiadzie na premierze filmu powiedział, że kompozycja ta utrzymana jest w duchu power ballady, rodem z lat 80., w związku z czym postanowił wysłać ją gitarzyście z propozycją współpracy. Utwór ten przypadł mu do gustu, w związku z czym wziął udział w nagraniach. Mark dodał, że Slash gra partie rytmiczne w I'm Just Ken i solo na końcu. Co ciekawe, w utworze pojawia się też Wolfgang Van Halen, a za partie perkusji, które słyszymy w kompozycji, odpowiada nowy perkusista Foo Fighters, Josh Freese!
"Czerwone papryczki"
Fani gitarowych klimatów powinni też zwrócić uwagę na numer butterflies w wykonaniu wokalistki, występującej pod pseudonimem GAYLE. Numer ten zawiera interpolację Butterflies w wykonaniu Crazy Town, opartą na samplu z Pretty Little Ditty Red Hot Chili Peppers, napisaną przez Setha Binzera, Breta Mazur , Anthony'ego Kiedisa, Flea, Johna Frusciante i Chada Smitha!
ZOBACZ TAKŻE: "Barbie" - recenzja filmu