Przełom lat 90. i 2000. to szczególny moment w karierze Green Day. Kapela zmieniła bieg rynku muzycznego, wydając w lutym 1994 roku krążek Dookie, który na dobre przywrócił do głównego nurtu klasyczne punk rockowe brzmienie i był jednym ze zwiastunów nadchodzącego końca mody na grunge. W kolejnych latach formacja eksperymentowała ze swoim brzmieniem, czego wyrazem są płyty Insomniac, Nimrod i Warning. "Opus magnum" nagrane i wydane, nic lepszego już się nie pojawi?
Wtem w 2004 roku grupa powraca na rynek po czteroletniej przerwie wydawniczej ze swoim siódmym już, ale zdecydowanie tym najbardziej ambitnym, albumem. Mowa oczywiście o American Idiot, który opowiadał historię "Jezusa z Suburbii" - pochodzącego z przedmieść młodego chłopaka, który próbuje odnaleźć się w rzeczywistości Stanów Zjednoczonych po atakach z 11 września. Projekt osiągnął kolosalny sukces, zarówno krytyczny, jak i komercyjny, zapewnił Green Day rekordową liczbę siedmiu nominacji do nagrody Grammy, dziś nazywa się go jednym z najlepszych albumów koncepcyjnych wszech czasów.
"21st Century Breakdown" - nagranie płyty
Po tak dużym sukcesie nic tylko szybko nagrywać i wydawać kolejny album? I tu Panowie z Green Day z pewnością wielu zaskoczyli, robiąc sobie najdłuższą w całej karierze, aż pięcioletnią przerwę wydawniczą. Choć pierwsze utwory z zamiarem umieszczenia ich na nowym projekcie pisano już w 2006 roku, tuż po zakończeniu naprawdę intensywnego okresu promocyjnego, również koncertowo, American Idiot. Formacja jednak po tym momencie w karierze tak naprawdę zniknęła z przestrzeni publicznej. Pierwszy raz na temat nowej płyty Billie Joe Armstrong wypowiedział się dopiero w 2007 roku, jednak było to dość lakoniczne i pozbawione szczegółów.
Uznaje się, że prawidłowe prace nad ósmą płytą Green Day rozpoczęły się na początku 2008 roku i potrwały ponad rok, do wiosny 2009 roku. W międzyczasie do mediów trafiła informacja, iż na producenta nowej płyty zespół wybrał legendę branży, Butcha Viga - tak, tego samego, który odpowiada za kultowe Nevermind Nirvany. Kapela ponownie postanowiła inspirować się głównie codziennością, tym, co działo się we współczesnym amerykańskim społeczeństwie. Dość dziwny sposób na pracę obrał sobie frontman Green Day, który pisał i nagrywał wokale samotnie, najczęściej w swoim domu. Po latach Vig mówił otwarcie, że to właśnie był główny powód opóźnień w wydaniu albumu i dlatego jego nagranie trwało tak długo jak na standardy branży. Armstrong początkowo nie chciał, by ktokolwiek zapoznał się z teksami utworów na nowy album, a gdy nagrywał ich dema, miksem doprowadzał do tego, że Mike Dirnt i Tré Cool nie byli w stanie zrozumieć jego słów. Dopiero pod koniec 2008 roku Billie Joe usiadł przed ekipą i zaczął czytać wszystkie teksty. Emocje zostały uwolnione, można było skupić się na pracach końcowych.
Polecany artykuł:
Wydanie "21st Century Breakdown"
W lutym 2009 roku zespół oficjalnie potwierdził tytuł nowego albumu i zdradził, że ten zostanie podzielony na akty. Na pierwszy singiel z krążka wybrano kawałek Know Your Enemy, który ukazał się w połowie kwietnia 2009 roku. 21st Century Breakdown, czyli ósme wydawnictwo w karierze Green Day, pojawiło się na rynku 15 maja 2009 roku. Wydawnictwo spotkało się z bardzo dobrym przyjęciem, a krytycy porównywali je do projektów m.in. Bruce'a Springsteena, The Clash czy The Who. Płyta uzyskała trzy nominacje do Grammy, w tym dla "Najlepszego albumu rockowego". Jakie ciekawostki skrywa 21st Century Breakdown? Sprawdź w galerii na otwarciu artykułu!