U2 - 5 ciekawostek o albumie "All That You Can't Leave Behind" na 25-lecie wydania | Jak dziś rockuje?

2025-10-27 15:33

Pod koniec października 2000 irlandzki kwartet U2 wypuścił w świat dziesiąte studyjne wydawnictwo. Powstanie "All That You Can't Leave Behind" stanowiło pewnego rodzaju "oczyszczenie" i powrót do esencji brzmienia zespołu po dekadzie muzycznych eksperymentów.

U2

i

Autor: U2/ Materiały prasowe

U2 i historia powstania albumu All That You Can't Leave Behind. Grupa, dzięki niemu, wróciła na szczyt

Lata dziewięćdziesiąte to, bez dwóch zdań, okres, w którym formacja U2 postanowiła mocniej pokombinować z elektroniką czy nawet muzyką taneczną. Momentem kulminacyjnym okazał się album o wymownym tytule Pop z 1997, który do dziś jest uznawany za najbardziej kontrowersyjne dzieło w dyskografii Irlandczyków.

Mimo, iż album "Pop" sprzedał się w milionach egzemplarzy, to czuliśmy się nim trochę zawiedzeni. Nie dopracowaliśmy pewnych szczegółów i nie stał się on hitem, o jakim marzyliśmy – powiedział basista Adam Clayton w książce U2 o U2. Po zakończeniu trasy PopMart – najbardziej ekstrawaganckiej, pod kątem wizualnym, w historii grupy – muzycy stanęli na rozdrożu. I musieli się poważnie zastanowić nad swoim kolejnym krokiem.

Bono wskazał frontmana wszech czasów: "Lepszy nie istnieje"

Prace nad dziesiątą studyjną płytą rozpoczęły się już w 1998. Członkowie U2 początkowo liczyli, że szybko uda im się uporać z nagraniem całości. Tak się jednak nie stało. – Po doświadczeniach z krążkiem "Pop" postanowiliśmy, że przestaniemy ustalać ostateczne terminy – dodał Clayton. Opóźnienia wynikały m.in. z tego powodu, że Bono coraz mocniej zaczął angażować się w działalność społeczną. To sprawiło, że rzadziej bywał w studiu z pozostałymi muzykami U2. Cały proces był więc czasochłonny, ale wewnątrz nie panowała zła atmosfera.

Nagrywanie "All That You Can’t Leave Behind" było radosnym okresem, niemąconym przez "muzyczne różnice zdań". Może stało się tak, ponieważ postanowiliśmy stworzyć album bardziej w stylu U2 zarówno tematycznie, jak i muzycznie – wspominał wokalista w swojej książce Surrender.

Grupa zdecydowała się na powrót do korzeni. Dlatego też muzycy ponownie połączyli siły z Brianem Eno i Danielem Lanoisem, którzy wyprodukowali wspólnie trzy słynne albumy U2: The Unforgettable Fire (1984), The Joshua Tree (1987) i Achtung Baby (1991). – Czuliśmy, że chcemy powrócić do tego, kim byliśmy na początku. Zatęskniliśmy za starym brzmieniem grupy z gitarami, basem i perkusją – wyjaśnił gitarzysta The Edge we wspomnianym już tytule U2 o U2.

Irlandzki kwartet chciał napisać nowy materiał przed rozpoczęciem sesji nagraniowych, ale Eno przekonał ich, aby napisali premierowe utwory już w studiu. – Poszliśmy zatem do studia Hannover Quay i przez kolejne trzy tygodnie wspólnie improwizowaliśmy. Brian grał na syntezatorach, a Danny na gitarze rytmicznej lub perkusji. Niestety, eksperyment ten nie zaprowadził nas daleko, a więc zaproponowałem, abyśmy się skupili na wybranych fragmentach – dodał The Edge. I tak też w końcu uczynili.

Wszelkie prace potrwały łącznie blisko dwa lata. Krążek All That You Can’t Leave Behind powstawał w różnych studiach w Dublinie (m.in. w Windmill Lane Recording Studios), a także we Francji. Album miał być w założeniu mniej "pokazowy" niż poprzednie trasy i nagrania U2, czyli w skrócie: mniej wielkich efektów, więcej skupienia się na słowach oraz melodiach. Zespół potrzebował hitów. Pierwszy z nich ujrzał światło dzienne na początku października 2000. Mowa oczywiście o Beautiful Day. – Wspólnie improwizowaliśmy, ale nic nadzwyczajnego z tego nie wychodziło. Dopiero, kiedy Brian postanowił wykorzystać automat perkusyjny i instrument smyczkowy, nastąpił przełom – wspomniał narodziny tego utworu gitarzysta U2. – Wokal wspierający powstał bardzo szybko i spontanicznie. Po prostu w pewnej chwili wraz z Danielem zaczęliśmy śpiewać do tego samego mikrofonu.

Płyta All That You Can’t Leave Behind pojawiła się na półkach sklepowych 30 października 2000 i odniosła olbrzymi sukces. Wyniki sprzedaży były wręcz spektakularne. Wystarczy wspomnieć, że w Stanach Zjednoczonych w pierwszym tygodniu sprzedało się aż 428 tys. egzemplarzy dziesiątego albumu U2. To był rekordowy wynik dla grupy. – Bono powiedział wtedy, że kolejny raz złożyliśmy wniosek o przyjęcie nas do pracy w charakterze najlepszej grupy muzycznej świata. Spodobały mi się jego słowa, chociaż dokonanie tego wcale nie było proste. Cieszyliśmy się, że nowy krążek zyskał sobie taką popularność – dodał The Edge. Dziennikarz amerykańskiego magazynu Rolling Stone okrzyknął nawet All That... trzecim arcydziełem w dorobku U2, obok The Joshua Tree oraz Achtung Baby.

Zespół następnie wyruszył w trasę Elevation, która rozpoczęła się w drugiej połowie marca 2001. Muzycy odwiedzili Amerykę Północną oraz Europę (ominęli, niestety, Polskę). Nie da się ukryć, że irlandzka formacja znów była na fali. Na koncerty waliły tłumy, a w radiu i telewizji chętnie grano kolejne hity z All That You Can’t Leave Behind. Dla wielu fanów był to, jak się okazało, ostatni wielki krążek w dyskografii U2... 

Jakie ciekawostki skrywa album All That You Can't Leave Behind? Tego dowiecie się z poniższej galerii: