Festiwale już od lat 60. cieszą się bardzo dużą popularnością i zainteresowaniem. Od samych początków w ich centrum znajduje się nie tylko muzyka, ale także zabawa i szeroko pojęte kontakty międzyludzkie.
Teraz na temacie tych najbardziej intymnych postanowiła skupić się firma ZipHealth, która oferuje usługę dyskretnego i szybkiego dostępu do recept na różne środki medyczne. W centrum raportu, zatytułowanego "Sex, sweat, and soundtracks: Inside the hookup culture at music festivals" znalazła się chęć sprawdzenia, jak dziś rysują się poglądy festiwalowiczów i festiwalowiczek odnośnie kontaktów seksualnych - głównie tych jednorazowych i przypadkowych - właśnie na festiwalach. W celu stworzenia raportu jego twórcy przebadali 1003 osoby ze Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii (wśród respondentów 79% pochodziło z USA, a 21% z Wysp), którzy i które uczestniczyli w muzycznych wydarzeniach w trakcie ostatnich pięciu lat. Nie da się ukryć, wnioski zawarte w raporcie są bardzo interesujące!
Choć spośród badanych aż 81% odpowiedziało przecząco na pytanie, czy mieli jakiekolwiek doświadczenia seksualne na festiwalu, to spośród grona 1003 osób co druga (48%) byłaby na takowe otwarta - w przeważającej mierze są to mężczyźni, aż 62%. Niestety, 46% badanych zadeklarowało, że angażuje się w tego typu "przygody" bez żadnych form zabezpieczenia. Częściej kontakty intymne na festiwalach mieli Brytyjczycy (25%) niż Amerykanie (18%). Raport wskazuje, że jedynie okazjonalnie relacje tego typu stają się długotrwałe.
Festiwalem, na którym najczęściej dochodzi do kontaktów seksualnych jest - bez większych zaskoczeń - Burning Man (47%), po piętach jednak depcze mu Download Festival (42%), a podium domyka Coachella (34%). Biorąc pod uwagę najlepszą ścieżkę dźwiękową dla takich kontaktów, na pierwszym miejscu głosami ankietowanych znalazł się The Weekend. Spośród wykonawców czy wykonawczyń, kojarzonych z muzyką rockową lub alternatywną, w raporcie pojawili się Lana Del Rey, Arctic Monkeys i The Killers. Brzmienia te jako gatunki znalazły się także na czwartym (indie/alternatywa) i piątym miejscu w raporcie jako najlepiej nastrajające do romansów.
Nie brak też obaw
1 na 3 osoby, które wzięły udział w badaniu zadeklarowało, że odczuwa niepokój, związany z własną aktywnością seksualną na festiwalach. Co ciekawe, raport wskazał, że 41% unika tego typu sytuacji z obaw o higienę, a 37% - przed infekcjami, przenoszonymi drogą płciową. W obu tych grupach większe obawy wykazują kobiety.
W większości przypadków do kontaktów seksualnych na festiwali dochodzi między obcymi sobie osobami, a miejscem ku temu najczęściej staje się... po prostu tłum. Uczestnicy badania przyznali, że w większości przypadków sytuacje tego typu mają charakter spontaniczny (92%), a swój udział w nich mają substancje psychoaktywne. Co ciekawe, najpopularniejszą pozycją seksualną na festiwalach jest tzw. "na pieska".