Biografie muzyków są często dobrą okazją do tego, by poznać szczegóły z życia ulubionych artystów, jednak zdarza się, że są one mocno przekłamane. Slash wyjaśnił, dlaczego nie czyta tego typu książek i okazuje się, że jego wyjaśnienie jest całkiem sensowne.
Slash nie czyta biografii muzyków i ma na to konkretne wyjaśnienie
W wywiadzie dla 'Linea Rock', Slash przyznał, że unika czytania biografii muzyków. Dlaczego? Wyjaśnienie jest całkiem sensowne:
Przeczytałem biografię Jima Morrisona, a ostatnio Joe Perry’ego, ale generalnie trzymam się z daleka od autobiografii. Głównie dlatego, że znam osoby, które je napisały. Czułbym się, jakbym ich szpiegował. To jak śledzenie ludzi na Instagramie. Jeśli ich znasz, czujesz się jak szpieg. Uważam też, że 75 procent książek o rocku to brednie. Autobiografie zwykle pisane są przez kogoś innego, a biografie to już w ogóle i autorzy przedstawiają w nich własne fantazje. Dlatego swoją książkę napisałem sam, nie polegałem na ghost writerach, bo chciałem być szczery, jak to tylko możliwe.
Trzeba przyznać, że to całkiem sensowne argumenty.
