Zespół System of a Down z impetem wszedł na światowy rynek muzyczny. Formacja zwróciła na siebie dużą uwagę już za sprawą debiutanckiej płyty, która idealnie wpisała się w swoje czasy, a więc w moment, gdy w muzyce na dobre dominować zaczął nu metal. Przez pierwsze lata grupa nie zwalniała tempa sporo koncertując i nagrywając nowe krążki: Toxicity (2001), Steel This Album! (2002) i w końcu Mezmerize oraz Hypnotize, oba z 2005 roku - i póki co na tym koniec. To właśnie na krążkach, które w przyszłym roku skończą już dwadzieścia lat, kończy się wydawnicza dyskografia amerykańskiej grupy.
Ta już rok po ich wydaniu ogłosiła zawieszenie działalności, choć na sceny wróciła w 2010 roku i od tamtej pory, z większą, ale bardziej jednak mniejszą, częstotliwością koncertuje. Nie jest już dziś tajemnicą fakt, że wynika to głównie z podejścia wokalisty. Serj Tankian otwarcie mówi o swojej niechęci do wyruszania w trasy, całkiem niedawno zaś zdradził, że bardzo dobrze zdając sobie sprawę z tego, że to on blokuje pozostałych muzyków SOAD, zaproponował, by Ci połączyli siły z innym wokalistą, co ostatecznie jednak nie doszło do skutku.
ZOBACZ TAKŻE: Serj Tankian chciał, by muzycy System of a Down wymienili go na innego wokalistę
Czy System of a Down wyda jeszcze kiedyś nowy album?
Nadzieje fanów i fanek na nowości od zespołu rozgrzały na nowo w 2020 roku, kiedy to wydał on single Protect the Land i Genocidal Humanoidz. Te jednak zostały wydane, by podnieść świadomość świata na temat konfliktu pomiędzy Azerbejdżanem a Armenią i zebrać fundusze na pomoc potrzebującym, same w sobie nie były zapowiedzią żadnego nowego wydawnictwa.
Co więc takiego musiałoby się stać, by formacja wydała jednak nową płytę? Serj Tankian poruszył ten temat w wywiadzie dla The Jesea Lee Show. Wokalista powiedział, że jakiekolwiek prace będą możliwe tylko wtedy, gdy wszyscy muzycy grupy przyjmą postawę egalitarnego podejścia do nagrań, ale także ogólnej wizji czy promocji danego projektu. Tankian mówi dalej, że opisał to szerzej w swojej książce, gdzie wspomina sytuację, kiedy to przedstawił swoim kolegom z grupy coś w rodzaju manifestu równości w działaniu w ramach System of a Down, którego jednak nie udało mu się ostatecznie wprowadzić. Serj ma jednak nadzieję, że kiedyś to się zmieni, a wtedy możliwe będzie nagranie nowego albumu System of a Down.
Egalitarne podejście do wszystkiego w zespole. Trochę więcej równości w zakresie źródeł nowej muzyki, podziału wszystkiego, łącznie z publikacją, pomysłami, dzielenia się wizją – tego typu rzeczy. To jest w książce. Nazywam to żartobliwie manifestem, ponieważ zapisałem to wiele lat temu, kiedy miałem kilka nowych piosenek, które moim zdaniem byłyby niesamowite w SOAD, więc zagrałem to chłopakom. Powiedziałem: "Chłopaki, mam pewną wizję, inne podejście, które moim zdaniem byłoby bardzo korzystne dla zespołu". Ja to przedstawiłem – w książce nazywam to manifestem niemal półżartem, ale niesienie manifestu muzykom rockowym to… [śmiech] Chyba to nie działa – nie działa. Ale starałem się zaszczepić ten sam rodzaj egalitarnych zasad, które kocham jako aktywista, we wszystkim, co robię. I wtedy to nie zadziałało, ale może pewnego dnia zadziała. Zobaczymy - mówi Serj w wywiadzie.