Klub 27 to mit

i

Autor: fot. BULLS/fot. w tekście: lic. CC theconversation.com

Klub 27 to mit! Statystyka pokazuje, że muzycy umierają mając... Sprawdź badania!

2017-07-04 13:31

Nagła śmierć Prince'a przypomniała światu o badaniach, które przeprowadzono kilka miesięcy temu. Wynika z nich, że tzw. 'klub 27' to mit. Statystyka pokazuje, że muzycy umierają w innym wieku. Zobacz, co mówią badania!

Klub 27 to mit - tego dowodzą badania naukowców z Uniwersytetu w Sydney. Badacze przeanalizowali 12,665 śmierci muzyków na przestrzeni lat 1950-2014. Po niespodziewanej śmierci Prince'a badania te stały się, zdaniem niektórych, proroctwem. Muzyk zmarł w wieku, który jest średnią dla muzyków pop w tej dekadzie. Po zbadaniu informacji na temat okoliczności i przyczyn śmierci profesor na wydziale Psychologii Muzyki uczelni w Sydney porównał to z danymi na temat całej populacji USA.

Muzycy umierają mając 56-57 lat!


W ten sposób okazało się, że liczba muzyków, którzy zmarli w wieku 27 lat jest znacznie niższa, niż tych, którzy zmarli mając... 56 lat. Właśnie na ten wiek przypada największy odsetek śmierci wśród muzyków. Co ważne, średni wiek śmierci wynosi 57 lat.

Śmierć w wieku 27 lat nie znalazła się nawet na drugiej pozycji badania, bo o 9 muzyków więcej zmarło mają 28 lat. Z 56. na karku życie pożegnało 239 osób, a tylko 144 w wieku 27 lat - jak Kurt Cobain, Jim Morrison czy Jimi Hendrix.


Metalowcy najczęściej popełniają samobójstwo


Autorzy badania przeanalizowali też przyczynę śmierci poszczególnych artystów z uwzględnieniem gatunku muzyki, jaki grali. Okazało się, że najwyższy odsetek muzyków grających rocka, metal i punk umiera z powodu różnych wypadków. Aż 19 procent śmierci metalowców to samobójstwo. Z kolei ponad połowa zgonów artystów hip-hopowych i raperów zostaje zamordowana...



To zatrważające dość badania - biorąc pod uwagę fakt, że wielu rockowych muzyków jest raczej bliżej średniej 57 lat, niż dalej... Wielu też zbliża się do 56 lat. Jest wielu takich artystów - kilku naprawdę bardzo znanych, legendarnych gwiazd. Nie będziemy ich wymieniać, żeby nie bawić się w proroków. Wiadomo, że wszystkim życzymy długiego, twórczego życia!