Jimmy Page to z pewnością nazwisko, które kojarzy każdy, nawet, jeśli nie jest to osoba szczególnie mocno znająca się na muzyce, szczególnie tej mocniejszej. Karierę rozpoczął już pod koniec lat 50., jednak przełomem okazał się być rok 1966, kiedy to zdecydował się dołączyć do The Yardbirds. Zespół ten dość szybko jednak zaczął się rozjeżdżać, a Page dostał zgodę na dokończenie trasy pod tym szyldem z udziałem innych muzyków. Gitarzysta zaangażował wokalistę Roberta Planta, perkusistę Johna Bonhama, do których dołączył basista John Paul Jones. Panowie działali początkowo jako The New Yardbirds, ze względu na powstały konflikt doszło jednak do zmiany nazwy grupy na dobrze nam już wszystkim znane Led Zeppelin. Formacja działała od 1968 do 1980 roku, wydając łącznie osiem albumów studyjnych i pracując sobie na miano jednego z największych zespołów rockowych wszech czasów.
Na sukces Led Zeppelin złożyło się wiele czynników - świetny wokal, charyzma sceniczna i image Planta, muzyczne wyczucie Jonesa, świetne umiejętności Bonhama i oczywiście innowacyjna, charakterystyczna, budząca ogromne zainteresowanie gra na gitarze Page'a. Dziś nie bez powodu nazywa się go jednym z najlepszych w swoim fachu w całej historii muzyki popularnej - czy jest na świecie ktoś, kto byłby w stanie go zastąpić?
To on może zastąpić Jimmy'ego Page'a?
Takiego zdania jest osoba, która akurat słynnego gitarzystę bardzo dobrze zna. Mowa o Jasonie Bonhamie, synu nieżyjącego perkusisty Led Zeppelin, który sam zajmuje się grą na bębnach, ma na koncie kilka występów ze słynną grupą, działa także w ramach własnego projektu, Jason Bonham’s Led Zeppelin Evening.
Formacja występuje on już od prawie piętnastu lat, jednak w 2017 roku do składu dołączył nowy muzyk - japoński gitarzysta Akio Sakurai, o którym Jason mówi per "Mr. Jimmy". Młody Bonham jest zdania, że to właśnie Sakuraj jest tym, który mógłby w świecie muzyki niejako zająć miejsce raczej nieaktywnego już zawodowo Page'a. Wszystko to ze względu na to, jak bardzo jest on w stanie naśladować grę, styl i emocje gitarzysty i niejako odtwarzać brzmienie całego Led Zeppelin.
Jego umiejętność zabierania widza w te miejsca, gdzie, jak powiedziałem, ma się wrażenie, że to gitara i brzmienie Jimmy'ego Page'a i granie tak, by sprawiać wrażenie, jakby to on grał - to nie było łatwe do zrobienia. To była walka i to jakby rozmowa z gitarą sprawiła, że to się stało, a gitara stawiała opór. I o to właśnie chodzi – dostajesz graczy, którzy potrafią grać wszystkie te runy, przez co wydaje się to zbyt łatwe. Nie o to chodziło Jimmy'emu i Led Zeppelin. To uczucie. Więc tak, znaleźć kogoś, kto studiował Jimmy'ego i uczył się go w taki sposób - tak potrafią to robić tylko Japończycy – studiowali swoje przedmioty i swoich mistrzów [...]. Cudowne jest patrzeć, jak to robi - mówi o gitarzyście Jason Bonham.
