Króliki to zwierzęta od dawna niezwykle bliskie człowiekowi. Choć w tym podstawowym rozumieniu mówi się o ssakach z gatunku zajęczaków z rodziny zającowatych, które żyją na wolności, to w przyrodzie występuje również ich udomowiona forma. Mowa o króliku domowym, początkowo hodowanym głównie na mięso, z czasem zwierzę to zaczęło budzić powszechne zainteresowanie i skłoniło miłośników do organizacji wystaw. Uznaje się, że króliki zaczęły pojawiać się u boku człowieka jako zwierzę stricte domowe już w XIX wieku.
Króliki, króliczki kojarzą się nam najczęściej jako zwierzaki niezwykle słodkie, urocze, w naszej kulturze stanowiące przy tym nieodzowny symbol Wielkanocy. W tle tego tym większe zainteresowanie wzbudziły pojawiające się na świecie doniesienia o przypadkach pojawiania się królików, określanych jako "zombie" czy też wręcz... "demony"!
Co dolega "królikom-zombie"?
Informacje o niezwykle nietypowo wyglądających królikach - mówi się w tym kontekście również o zającach - jako pierwsze napływać zaczęły z terenów miasta Fort Collins, położonego w Stanie Kolorado w Stanach Zjednoczonych. To tamtejsi mieszkańcy właśnie mieli spotykać zwierzęta, z głów których wyrastały przedziwne, czarne narośle, w jakimś stopniu przywodzące na myśl rogi, niekiedy kły, a nawet macki.
Zwierzaki nie na żarty przestraszyły lokalnych mieszkańców, którzy szybko zdali sobie sprawę, że mogą mieć do czynienia z chorymi królikami, a co za tym idzie - zagrożeniem także dla nich samych. O sytuacji powiadomione zostały służby, które przyjrzały się królikom, a ich wnioski są jednoznaczne.
Przerażająco wyglądające króliki zachorowały na wirus brodawczaka króliczego. To on właśnie objawia się u zwierząt dziwnymi naroślami. Te w domyśle nie są dla nich źródłem bólu, nie stanowią także zagrożenia dla życia, chyba, że wyrastają na przykład na ustach, przez co uniemożliwiają im jedzenie. Króliki powinny być w stanie same zwalczyć wirusa, a gdy tak się stanie, narośle znikają. Choroba ta nie jest groźna dla ludzi i innych zwierząt, zakażonych jednak lepiej nie dotykać, gdyż wirus można przenieść na króliki domowe.
Co ciekawe, choroba ta została już zauważona w latach 30. ubiegłego wieku. W pewnym stopniu przypomina ona ludzki wirus HPV, dzięki czemu badania nad zakażonymi brodawczakiem królikami przyczyniły się do stworzenia szczepionki dla ludzi.
Uwaga! Poniżej zdjęcia, które mogą wzbudzić dyskomfort.
Polecany artykuł: