Powstaje korporacja latających taksówek. A Ziemia się pali

i

Autor: YouTube

Powstaje korporacja latających taksówek. A Ziemia się pali

2023-01-05 10:20

Mega-koncern motoryzacyjny Stellantis zapowiedział prace nad usługą, która ma zrewolucjonizować mobilność populacji całego świata. Powietrzne taksówki będą działać podobnie do Ubera, Bolta i innych tego typu aplikacji. Na start projekt ma działać w USA, a realizująca go firma Archer dostanie na to 150 milionów dolarów.

Brzmi to rzeczywiście bardzo atrakcyjnie szczególnie, że w USA sieć kolei pasażerskich nie jest tak rozwinięta jak w Europie. Pociągi obsługują tam ruch towarowy, jednak duże odległości między miastami i stanami pokonuje się najczęściej samolotami, ewentualnie zawsze można wybrać się na wielogodzinną podróż samochodem jedną ze słynnych autostrad. Jednak nie każdy ma tyle czasu.

Najgorsze prezenty świąteczne... | Dobrze Rockuje #4 | part 2

Pierwsze kursy mają być dostępne dla mieszkańców nowego Jorku już w 2025 roku. Oto maszyna, która zrealizuje ten pomysł. Mały elektryczny pojazd, który tak naprawdę jest powiększoną konstrukcją drona, przygotowaną do przewożenia pasażerów, może skrócić przykładowy dojazd do pracy lub na podmiejskie lotnisko z godziny do kilku minut.

Wszystko wygląda bardzo pięknie, my jednak, znani już ze swoich tendencji do zadawania niemiłych pytań i psucia ogólnej atmosfery poklepywania się po plecach, chcielibyśmy zapytać – co z emisjami? Ruch lotniczy na świecie ma ogromny wpływ na ocieplanie się klimatu. Kiedy podczas pandemii praktycznie zamarł wyraźnie zauważono zwolnienie procesów ogrzewania się planety, nie wspominają już o tym jak izolacja ludzi pozytywnie wpłynęła na życie w lasach i rezerwatach. To jednak inna sprawa, zostańmy przy emisjach i ruchu lotniczym. Czy zatem pojawienie się na niebie setek, a potem tysięcy latających taksówek nie zbliży nas jeszcze bardziej do powszechnego samospalenia?

Konstruktorzy pojazdu Midnight odpowiadają, że będzie on zero-emisyjny dzięki w pełni elektrycznemu napędowi. Na razie Archer zapowiada, że jest w stanie wyprodukować 650 takich pojazdów rocznie, ale chce rozwinąć produkcję do ponad dwóch tysięcy. Pierwsze kursy mają przebiegać na linii Nowy Jork – port lotniczy Newark.

Czy jednak rzeczywiście będą w pełni neutralne dla klimatu? Emisyjność maszyny może być niska, ale nie znajdziemy w reklamach rzetelnych informacji o tym jaki wpływ na środowisko będzie miała ich masowa produkcja. Choćby wydobywanie pierwiastków koniecznych do budowania akumulatorów. Problem w tym, że zarówno jeśli chodzi o samochody/samoloty elektryczne jak i te napędzane paliwami kopalnymi oraz ich realny koszt ekologiczny, trudno o rzetelne informacje.

Producenci „elektryków” będą przekonywać, że są w pełni czyste i neutralne dla środowiska, w przeciwieństwie do ropożernych trucicieli. Wytwórcy „benzyniaków” natomiast odgryza się, że samochody elektryczne zużywają się szybciej (więc trzeba ich robić więcej, ergo więcej zanieczyszczać), prąd do nich to ogromny koszt ekologiczny, a do tego jeszcze utylizacja baterii i akumulatorów dewastuje przyrodę znacznie szybciej.

Kto ma rację? Ten, kto ma większy budżet na prawników i korpus PR’owy, a tymczasem planeta się grzeje i coraz częściej pali ( wielkie Australia, USA, Kazachstan, Rosja, Ameryka Łacińska). Pierwszy stycznia 2023 z temperaturą sięgającą 19 stopni na przykład w Warszawie powinien dać ludziom do myślenia, ale kolejne szczyty klimatyczne przynoszą głównie deklaracje, a ludzkość dalej robi swoje.