Kosztował aż 10 miliardów dolarów, a naukowcy czekali na jego ukończenie aż 14 lat. Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba (JWST) ogląda świat w podczerwieni. Z jego pomocą NASA chce wyśledzić najstarsze gwiazdy naszego Wszechświata i dowiedzieć się więcej na temat jego narodzin.
Teleskop został wyniesiony w kosmos 25 grudnia ubiegłego roku, miesiąc później był już na docelowej orbicie, oddalonej o 1,5 mln kilometrów od Ziemi. Znajduje się w precyzyjnie wyliczonym miejscu, gdzie grawitacja Słońca i naszej planety utrzymuje go w stałej pozycji naprzeciw gwiazdy.
Spojrzeć tam, gdzie nie dotarł żaden człowiek
Pierwsze upublicznione zdjęcie wykonane przez JWST przedstawia gromadę galaktyk SMACS 0723. Jest ono szczególne, bo właściwie pozwala nam zajrzeć w przeszłość. To, co na nim widzimy to nie aktualny stan układu, a jego wygląd sprzed 4,6 miliarda lat! Grawitacja ciał tego układu zagina światło i tworzy coś w rodzaju kosmicznego szkła powiększającego. Przez nie możemy zajrzeć jeszcze dalej, spojrzeć na ciała niebieskie schowane za SMACS 0723.
Te ledwo zarysowane struktury: mgławice, dalekie galaktyki, zbiory gwiazd odkrywają przed nami historię tego, co mogło dziać się w czasie Wielkiego Wybuchu. Realizujące badanie wspólnie agencje NASA, ESA, CSA oraz Space Telescope Science Institute zapowiadają, że w najbliższych dniach będą udostępniane kolejne fascynujące zdjęcia JWST.