Jak przekonują eksperci z Instytutu Transportu Samochodowego jazda samochodem w liczbach wygląda na o wiele trudniejszą, niż tmożna by przypuszczać. Owszem, na początku jest zawsze trudno się wszystkiego nauczyć, ale z czasem większość rzeczy zaczynamy robić automatycznie. Nie zdajemy sobie jednak sprawy z tego jak wiele ważnych decyzji zapada nawet podczas spokojnej jazdy w bezpiecznym terenie. Żeby podjąć odpowiednie potrzebna jest jasność umysłu i szybki czas reakcji.
Tutaj, jak mówi cytowana przez Polską Agencję Prasową Ewa Odachowska-Rogalska z ITS, pojawia się rola muzyki, która towarzyszy nam podczas jazdy.
- Badania pokazują, że muzyka słuchana w trakcie jazdy wpływa na nasze bezpieczeństwo. Istotny jest zarówno rodzaj utworów, jak i poziom decybeli w kabinie pojazdu – mówi ekspertka - oba te czynniki przekładają się na zdolność percepcji bodźców. Eksperymenty prowadzone wśród kierowców ze Stanów Zjednoczonych dowiodły, że wraz ze wzrostem poziomu głośności wydłuża się czas reakcji za kierownicą. Dodatkowo głośna piosenka sprawia, że uwaga kierowcy skupia się na drodze bezpośrednio przed pojazdem, a zatem istnieje możliwość przeoczenia lub nieadekwatnej reakcji na sytuacje i scenariusze znajdujące się w najbliższym otoczeniu.
Z naszych prywatnych doświadczeń rzeczywiście wynika, że znacznie spokojniej jeździmy mając w głośnikach Boba Marley'a, a gdy odpalimy płytę Anihhilatora noga na pedale gazu staje się dziwnie ciężka. ITS przekonuje, że ciągłe skupienie uwagi, jakie jest niezbędne do bezpiecznej jazdy, oznacza średnio podejmowanie 8-12 decyzji w czasie rzeczywistym na każdy przejechany kilometr. Przy dużych prędkościach to czas poniżej pół sekundy. A muzyka wpływa na chemiczną pracę naszych umysłów.
Badacze podkreślają, że każdy gatunek odmiennie wpływa na aktywność kory mózgowej oraz m.in. na poziom kortyzolu, testosteronu, estrogenu i receptorów z nimi związanych, a także na kluczowe dla mózgu i emocji związki chemiczne, tj.: dopaminę, adrenalinę, serotoninę oraz enkefaliny – tłumaczy Odachowska-Rogalska.
Nigdy nie mieliśmy wątpliwości, że muzyka potrafi być jak narkotyk. Jednak aż tak dosłownie? Fascynujące, choć trzeba zaznaczyć, że nie ma jednej konkretnej listy gatunków lub artystów, których powinniśmy (lub nie) słuchać podczas jazdy. Bo oprócz samego gatunku ważna jest także głośność. Według ekspertów poziom dźwięku w przeciale 35-70 decybeli może wzmagać poczucie znużenia i ograniczenie naszej percepcji. Przekroczenie granicy 70 decybeli (nie tylko muzyki) według ITS przekłada się na obniżenie wydajności organizmu ludzkiego i narażenie na niebezpieczeństwo.
Polecany artykuł:
