Odkąd ludzkość ma w swoim medycznym arsenale terapię antyretrowirusową (ARV) strach przed wirusem HIV i powodowaną przez niego chorobą AIDS znacznie się zmniejszył. Zakażenie nie jest obecnie równoznaczne z wyrokiem śmierci. Z jednej strony to wspaniałe, bo przecież jeszcze niedawno była to najbardziej przerażająca choroba nowoczesnego świata, jednak z drugiej skuteczność terapii u wielu osób stępiła czujność. W ciągu ostatnich lat notuje się poważne wzrosty zakażeń wirusem HIV. Wśród przyczyn wymienia się brak troski o zabezpieczenie i bagatelizowanie niebezpieczeństwa.
Tymczasem z kalifornijskiego szpitala City of Hope Hospital napłynęły optymistyczne wieści. Leczący się na białaczkę 66-latek został poddany terapii z użyciem komórek macierzystych. Pobrano je od dawcy z rzadką mutacją genetyczną. Pragnący zachować anonimowość pacjent po 31 latach od zakażenia doświadczył pełnej remisji wirusa. Jednocześnie przeszczep komórek pomógł mu wygrać z rakiem.
- Był to najstarszy z pacjentów, który został poddany takiej terapii - komentowała profesor Jana Dickter, prezentująca informacje podczas konferencji AIDS 2022 – jednocześnie także był najdłużej żyjącym z wirusem. Otwiera to mnóstwo nowych możliwości dla starszych osób z białaczką i HIV.
Do tej pory oprócz pacjenta z City of Hope Hospital zaledwie trójce innych osób udało się zupełnie zwalczyć wirusa z pomocą takiej terapii. Na świecie obecnie żyje około 38,4 milionów ludzi zakażonych HIV.