W tym roku przejście z czasu letniego na zimowy nastąpi w nocy z 25 na 26 października. O trzeciej nad ranem zegarki cofniemy na drugą, co oznacza, że teoretycznie zyskamy dodatkową godzinę snu. W praktyce jednak nasz zegar biologiczny nie zawsze nadąża za kalendarzem – i to właśnie z tego powodu coraz częściej mówi się o konieczności odejścia od sezonowych zmian czasu.
Co mówią badania?
W październiku zespół naukowców z Uniwersytetu Stanforda opublikował wyniki analiz, które nie pozostawiają złudzeń: rezygnacja z sezonowej zmiany czasu i wprowadzenie na stałe czasu zimowego mogłoby przynieść ogromne korzyści zdrowotne. Eksperci obliczyli, że takie rozwiązanie mogłoby zapobiec nawet 300 tysiącom przypadków udarów mózgu rocznie i ograniczyć liczbę osób zmagających się z otyłością o ponad 2,5 miliona.
To jednak nie jedyne badanie, które wykazało, że zmiana czasu nie sprzyja zdrowiu. Analiza opublikowana w PLOS w 2020 roku powiązała także przestawianie zegarków ze wzrostem ryzyka chorób sercowo-naczyniowych, większą liczbą urazów w okresach przejściowych, a nawet z osłabieniem odporności.
A może jednak czas letni?
Niektórzy eksperci uważają, że równie dobrze moglibyśmy zostać przy czasie letnim – i to na stałe. To rozwiązanie, choć nieco słabsze pod względem korzyści zdrowotnych, miałoby swoje zalety społeczne. Dłuższe, jasne wieczory oznaczają więcej aktywności po pracy, oszczędność energii i mniejszą przestępczość.
Z analiz wynika jednak, że stały czas letni zapobiegłby o około 220 tysiącom udarów i 1,7 miliona przypadków otyłości – czyli nieco mniej niż jego zimowy odpowiednik. Z perspektywy fizjologii człowieka to jednak poranne światło ma większe znaczenie niż wieczorne, bo pomaga zsynchronizować zegar biologiczny z naturalnym rytmem dnia.
Jak zmiana czasu działa na organizm?
To nie tylko kwestia samopoczucia. Przestawianie zegarków to dla organizmu mały szok – coś na kształt miniaturowego jet lagu. Lekarze od lat ostrzegają, że taka nagła ingerencja w rytm dobowy potrafi rozregulować układ hormonalny, a w konsekwencji zwiększyć ryzyko problemów z sercem, metabolizmem i snem.
Zbyt mało światła o poranku i za dużo wieczorem zaburza wydzielanie melatoniny – hormonu odpowiedzialnego za rytm snu i czuwania. W efekcie część osób po zmianie czasu przez kilka dni chodzi rozbita, rozdrażniona i zmęczona.
Specjaliści z międzynarodowych towarzystw medycznych od dawna apelują, by zrezygnować z sezonowych przestawień czasu. Ich zdaniem stabilny rytm dnia i większa ekspozycja na poranne światło mogłyby znacząco poprawić jakość snu i ogólne zdrowie populacji.
Choć Unia Europejska już kilka lat temu zapowiadała rezygnację z przestawiania zegarków, decyzja wciąż nie została wdrożona. Polska – podobnie jak większość krajów UE – czeka na wspólne ustalenia, by uniknąć chaosu w transporcie i handlu.
Źródła: PAP, WP Zdrowie