Potężne kamienne figury od zawsze budzą fascynację i ten rodzaj niepokoju, który towarzyszy nam podczas spotkania z czymś mistycznym, co wykracza poza znane nan pojęcia. Rzeźby z Wyspy Wielkanocnej znane są na całym świecie, były bohaterami wielu teorii, niektorzy nawet chcą wierzyć, że w ich stawianiu pomagała obca cywilizacja. Nie będziemy tego rozstrząsać, choć fakt, że bez wynalazku koła zostały one przetransportowane na obecne miesjce z odległego o kilkanaście kilometrów kamieniołomu budzi wiele pytań. Lokalni przewodnicy mówią, że "same przyszły". Jednak w tym, żeby "wyszły" z wyspy pomogli ludzie.
Od XIX wieku zaczęsto wywozić rzeźby z Wysp Wielkanocnych. Łącznie zabrano ich 12. Trafiły one do muzeuów, między innymi do paryskiego Luwru, waszyngtońskiego Narodowego Muzeum Historii Naturalnej oraz londyńskiego British Museum. To właśnie do tego ostatniego w 2018 roku zwróciły się władze Wyspy Wielkanocnej z prośbą o oddanie posągów.
Pozwólcie mu wrócić, macie naszą duszę – mówiła gubernator wyspy Tarita Alarcón Rapu – Moja babcia, która zmarła mając prawie 90 lat, nigdy nie miała szans zobaczyć swojego przodka.
Rzeźba zagrabiona przez Brytyjczyków i przekazana w darze królowej Wiktorii jest wyjątkowa, nawet pośród innych skarbów Rapa Nui. Nazywa się Hoa Hakananai'a. Zdobią ją piktogramy opisujące kult Człowieka Ptaka. W języku lokalnym imię jego ma wiele znaczeń: zaginiony przyjaciel, przełamujący fale, skradziony bliski. Wedle lokalnych wierzeń rzeźby miały mieć moc przechowywania energii magicznej – mana.
British Museum przyjęło delegację z Wyspy Wielkanocnej, a w 2019 muzealna kurator wystawy zabytków Oceanii i obu Ameryk odwiedziła Wyspę. Aktualnie rzeźba wciąż przebywa w Londynie, a jak czytamy na stronie brytyjskiej placówki, "jej obecność zwiększa powszechną świadomość historii Rapa Nui, osiągnięć jej mieszkańców w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości oraz wyzwań, które stoją przed nimi dzisiaj". Dodatkowo muzeum pisze, że zabytki w jego zbiorach "pokazują jak dochodziło do wymiany międzykulturowej – tak w formie handlu, migracji, podboju, pokojowej wymiany oraz innych interakcji". Z pewnością na zasadzie podobnych "innych interakcji" z Polski zniknęły ogromne ilości dzieł sztuki i złota po 1939, a po Potopie Szwedzkim "zawieruszyły się" dzieła należące do Mikołaja Kopernika.