Jeśli kiedykolwiek brakowało Wam powodów do tego, by uznać komary za zwierzęta personifikujące ciemną stronę Mocy, to mamy dla Was kilka dodatkowych argumentów. Zespół naukowców z Uniwersytetu Denver opublikowało na łamach Annals of the Entomological Society of America studium zachowań larw trzech gatunków komarowatych: Oxorhynchites amboinensis, Psorophora ciliata oraz Sabethes cyaneus. Obserwowali ich zachowania oraz metody polowania za pomocą specjalnej mikrokamery Model HS-16-E4, która nagrywała z prędkością 340 klatek na sekundę (fps). Dla porównania, większość ludzi widzi mniej więcej w prędkości 30-60 fps.
Zarejestrowano dokładny moment gdy jedna larwa atakuje inną. Kanibalizm wśród komarów to właśnie ta mroczna tajemnica, o której pisaliśmy na początku. Jakby nie wystarczyły wszystkie ich inne wady, to jeszcze dodatkowo same się zżerają? Paskudne! Jednak zanim zupełnie odsądzimy je od czci i wiary zwróćmy uwagę nie na to co robią, ale to jak to robią. Ich sposób polowania do złudzenia przypomina wysuwającą się dodatkową parę szczęk ksenomorfów, które powstały w umyśle H.R. Gigera i ożyły na planie filmowym Riddley’a Scotta.
Różnica polega jedynie na tym, że owad nie wypuszcza z wielką siłą i szybkością dodatkowej paszczy, a wykonuje atak całą głową, by w błyskawiczny sposób zmniejszyć odległość i pochwycić w szczęki ofiarę i pobratymcę zarazem. Możecie to obejrzeć tutaj. Naukowcy interpretują te zachowania jednak nie jako formę kanibalizmu, a pozbywania się konkurencji. Taka metoda znana jest także u wielu znacznie bardziej rozwiniętych gatunków. Choćby szympansy i lwy zabijają potomstwo innych samców swego gatunku, by ograniczyć ich linię genetyczną.