O fascynującym odkryciu piszą naukowcy z włoskiego Uniwersytetu miasta Piza, jednego z najstarszych i najbardziej prestiżowych w kraju. Na podstawie znalezisk archeologicznych ustalili, że gigantyzm waleni nie osiągnął punktu kulminacyjnego w postaci płetwala błękitnego, a właśnie Perucetus colossus. Ich pracę opublikowało naukowe czasopismo „Nature”.
Jaki zatem był ten prehistoryczny olbrzym? Na co dzień żył w oceanie i był przykładem ciekawego kierunku ewolucji, gdzie ssaki postanowiły wrócić do środowiska wodnego i na powrót się do niego przystosować. Dziś tego efektem są nie tylko walenie ale także foki, manaty, lwy, słonie i lamparty morskie.
Trzeba przyznać, że autorów pracy można porównać do detektywów, bo od zaledwie 13 fragmentów kręgosłupa, jednej nienazwanej kości i 4 żeber byli w stanie przejść do bardzo szczegółowego modelu wyglądu zwierzęcia. Sam szkielet Perucetus colossusa jest największym na jaki do tej pory trafiono, a zwierz ważył najprawdopodobniej nawet do 340 ton. Żył niedaleko wybrzeży oceanicznych i żywił się tym, co znajdywał blisko dna.
W czasach gdy żył gigantyzm występował na Ziemi u wielu gatunków morskich ssaków. Dzięki temu do dziś paleontolodzy odnajdują szczątki ogromnych krewniaków delfinów, wielorybów oraz morświnów. Poniżej możecie zobaczyć jak rekonstruowano wygląd morskiego kolosa oraz jak mały przy nim byłby człowiek.
Polecany artykuł: