Kobieta, której czaszka opowiada nam o średniowiecznych metodach leczenia, żyła najprawdopodobniej w czasach Bizancjum. Ślady na kościach wskazują, że przechodziła nie jedną, a szereg trepanacji, które najwyraźniej były konieczne do poprawiania jej stanu zdrowia.
Archeolodzy w Castel Trosino znaleźli na terenie starej nekropolii złotą biżuterię i sporo innych cennych skarbów, jednak znacznie bardziej zaskoczyło ich coś innego: dowody wskazujące na wykonywanie chirurgii kości u żywych osób. Czaszka kobiety ma ślad w kształcie krzyża po takich operacjach. Co ciekawe, znaleziono tam fragmenty zdrowych kości, które narosły po operacji. To wskazuje na to, że przez co najmniej pół roku po operacji pacjentka żyła.

i
Kolejne ślady, w kształcie litery V niestety nie mają już takich śladów, a to wskazuje na to, że najprawdopodobniej umarła po tej operacji. Nie można jednak z pewnością określić, czy zabieg był przyczyną śmierci.
- Ustaliliśmy, że kobieta przeszła serię operacji, terapię polegającą na serii wierceń – wyjaśnia Ileana Micarelli, jedna z autorów badań, a będący w tym samym zespole Giorgio Manzi dodaje – Ostatnia operacja najpewniej miała miejsce tuż przed zgonem tej osoby.
Najstarsze dowody na przypadki trepanacji czaszek pochodzą z neolitu. Źródła wskazują także na takie praktyki w starożytnym Egipcie, w prekolumbijskiej Ameryce Południowej, a nawet Malezji.

i
Polecany artykuł: