ESA ma pomysł na energię bez zanieczyszczeń. Elektrownia słoneczna na orbicie

i

Autor: ESA

ESA ma pomysł na energię bez zanieczyszczeń. Elektrownia słoneczna na orbicie

2022-11-24 12:39

O Europejskiej Agencji Kosmicznej ostatnio zrobiło się głośno przede wszystkim za sprawą programu przygotowawczego dla nowych astronautów. Jednak w tym samym czasie zaprezentowano także bardzo ciekawy pomysł, który może rozwiązać problemy energetyczne wielu krajów.

Projekt o nazwie SOLARIS zakłada rozmieszczenie na orbicie okołoziemskiej szeregu kolektorów słonecznych, które będą zbierać enerię z najbliższej nam gwiazdy. Następnie, za pomocą połączenia bezprzewodowego będą one przesyłały ją na do odbiorników na Ziemię, gdzie zostanie ona rozdystrybuowana do odbiorców.

Projekt jest na razie w fazie koncepcyjnej. Żeby ruszył potrzebni są potęzni inwestorzy, jednak jest szansa, że tacy się znajdą, szczególnie, że do 2050 Europa planuje zredukować emisje emisji o 60%. To mocno wyśrubowany cel i bądźmy szczerzy: na kontynencie, gdzie od dekad króluje Opel, Mercedes, BMW, Volkswagen, Seat, SAAB, Alfa-Romeo i Fiat raczej nie będzie tak łatwo powiedzieć po prostu "nie" samochodom.

Nawet jeśli elektryczne auta wyglądają pięknie i możłiwość pochwalenia się nimi jest szalenie kusząca w internecie, to niestety zakup najnowocześniejszych samochodów jest przywilejem dla najbogatszych. Reszta, choć z pewnością też chciałaby być jak najbardziej eko, musi radzić sobie w starszych i znacznie gorszych dla środowiska maszynach.

AC/DC - najpopularniejsze numery legendy rocka / Eska ROCK

Odejście od paliw kopalnych jest także celem, o który warto walczyć, szczególnie, że skutki ocieplenia klimatu zdewastują przede wszystkim kraje, które i tak teraz nie mają lekko, najczęściej przypisuje im się status "rozwijających się". Orbitalna elektrownia, która pozwoliłaby wyłączyć sporo europejskich trucicieli brzmi naprawdę dobrze. Jednak czy skusi inwestorów? Tego nie jesteśmy w stanie przewidzieć. ESA opublikowała już dokument pokazujący koszty oraz potencjalne zyski z takiego pomysłu. Teraz tylko musi przeczytać go ktoś odpowiedni. Kto na przykład dysponuje miliardami, które woli topić na swoje rozbudowane ego i budowanie pomnika medialnego za życia, zamiast realnie zmienić losy ludzkości. Znamy kilku takich.