Dwójka ekspertów postanowiła sprawdzić porady finansowe z TikToka. Tak, stało się to, czego się spodziewali

i

Autor: Pixabay

Dwójka ekspertów postanowiła sprawdzić porady finansowe z TikToka. Tak, stało się to, czego się spodziewali

2022-10-06 12:50

Zapowiadało się przecież tak pięknie. Tiktokerzy mieli mnóstwo złotych rad jak prowadzić biznes, jak się rozliczać, planować i zarządzać. Niestety, na koniec tego eksperymentu trzeba było skorzystać z pomocy prawników, bo zaczęło się robić naprawdę nieciekawie.

Zanim zaczniecie krytykować młodszych, że wiedzę o wszystkim czerpią tylko z mediów społecznościowych, zastanówcie się, co jest pierwszym miejscem, gdzie szukacie odpowiedzi na pytania? Może na przykład Google? No właśnie. Ta sprawa tak naprawdę dotyczy nas wszystkich. Lubimy chodzić na skróty, mamy wciąż nadzieję, że jedna prosta rada z internetu zmieni nasze życia, da nam mnóstwo pieniędzy, a potem już tylko „żyli długo i szczęśliwie”. No tylko, że nie. To tak po prostu nie działa.

Nocny Kochanek w Esce ROCK! Wywiad z Krzysztofem Sokołowskim

Zarówno millenialsi jak i pokolenie Z chętnie zwracają się do nieprzebranych zasobów sieci z problemami: nie tylko zdrowotnymi i sercowymi, ale także z finansowymi. Jednocześnie nadawców treści polecających różnego rodzaju rozwiązania przez krótkie filmiki na TikToku rośnie bardzo szybko. Tylko, czy naprawdę te złote rady pomagają? Niekoniecznie.

Redakcja CNET przepytała dwójkę finansistów z amerykańskiego National Legal Center. Na co dzień Michelle Creeden i David A, Gelinas doradzają w kwestiach kredytowych oraz pomagają osobom zadłużonym uporządkować finanse. Creeden specjalizuje się w prawach kredytobiorców, Gelinas ma ponad 20 lat doświadczenia jako doradca kredytowy oraz ekspert non-profit dla osób mających kłopoty z zadłużeniem. Oboje musieli także pomagać osobom, które korzystały z rad „ekspertów” z TikToka.

- Wiele osób próbuje uczyć innych czegoś, czego sami nie rozumieją – mówi w rozmowie z dziennikarzami Michelle Creeden – Wiele klientów pokazywało mi linki i były to naprawdę złe rady od ludzi, którzy mieli tylko szczątkową wiedzę. Wystarczająco małą, by odnoszenie się od niej uznać za niebezpieczne.

David Gelinas dodaje, że poradnictwo w mediach społecznościowych często budowane jest na ogólnikach, a twórcy nie przejmują się w ogóle czynnikami ryzyka. Przez to często nie ostrzegają przed nimi, pomijają ważne szczegóły.

- To może łatwo wpędzić kogoś w kłopoty – podsumowuje.

Jedną z popularnych proponowanych przez Tiktokerów metod jest tak zwane spłacanie długów metodą kuli śniegowej. Według niej powinniśmy spłacać najpierw karty kredytowe z najmniejszym obciążeniem, bo to doda nam motywacji. Oczywiście finansowi influencerzy nie wspominają o tym, że te mocniej obciążone i tak trzeba spłacić, a im bardziej odkładamy to w czasie, tym boleśniejsze to dla nas będzie.

- Miałam taką klientkę, która się zdecydowała na spłacanie najmniejszych długów i po prostu przestała płacić podatki oraz spłacać pożyczki studenckie – mówi Creedan. W szybkim czasie trafiła do biura ekspertki z prośbą o pomoc, bo inne długi nie zniknęły od „dobrej motywacji”. Takich naiwnych osób jest oczywiście więcej, które nie kwestionują rad bez żadnego planu i podparte „chłopskim rozumem”, „zdrowym rozsądkiem” lub innymi frazesami. W USA problem jest tym poważniejszy, że w różnych stanach mogą istnieć różne prawa podatkowe, których TikTokowi finansista nie weźmie pod uwagę. W Polsce TikTok bardzo szybko się rozwija, swoje konta zakładają tam nie tylko młodzi, ale też firmy, media i wiele osób, które marzą o szybkiej karierze influencera. Ich wiedza często jest trudna do zweryfikowania, a jeśli proponowana przez nich metoda nie zadziała raczej nie macie co liczyć na jakąkolwiek pomoc.