O dostrzeżeniu tak rzadkiego okazu poinformowała Hiszpańska Gwardia Cywilna oraz pracownicy oceanarium Oceanogràfic València. Szybko wysłano łódź patrolową oraz ekipę, która miała uwolnić zwierzę, jednak po podpłynięciu okazało się, że problemem nie jest ciało obce, a kształt kręgosłupa walenia. Wielki, 17-metrowy okaz, ważący prawdopodobnie około 40 ton, był już na otwartym morzu, co utrudniło założenie mu nadajnika, który pozwoliłby na śledzenie.
Po kilku godzinach zwierzę odpłynęło od linii nabrzeża i zniknęło w Morzu Śródziemnym. Badacze z walenckiego oceanarium napisali jednak o tej obserwacji i uczulili osoby mieszkające nad morzem by w razie czego informowały ich o ponowny, pojawieniu się tego płetwala.
Zwierzę z takim schorzeniem to wyjątkowo rzadki widok. Znacznie częściej widuje się u nich uszkodzenia kręgosłupa spowodowane kolizją ze statkiem. Skrzywienie boczne do tej pory obserwowano między innymi u ryb, myszy, żyraf, a nawet węży, jednak przypadki wielorybie należą do sensacyjnych.
Na podstawie zarejestrowanego materiału udało się porównać kształt kręgosłupa oraz wpływ schorzenia na całe ciało. Powstał model 3D, który wykazał, że wiele mechanizmów zadziałało podobnie jak w przypadku ludzkich organizmów – między innymi przemieszczenie środka ciężkości. Ciało stara się przystosować do takiej sytuacji i mimo wszystko nauczyć się równowagi. Jednak ludzie mają dość unikatowy układ, gdzie nasz środek ciężkości jest w innym miejscu niż u większości zwierząt. Przypadek wieloryba ze skoliozą, o ile uda się go jeszcze spotkać, może dać badaczom wiele fascynujących informacji, które pozwolą lepiej zrozumieć także ludzką przypadłość.
Polecany artykuł: