Trzy razy mniej terenu
To nie jest pierwszy przypadek, kiedy Białołęka zwraca się do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa o przekazanie jakiegoś terenu. - My nad ostatnim wnioskiem pochyliliśmy się tak, jak robiliśmy to już w historii naszych kontaktów. Bo kilka szkół na Białołęce jest zbudowanych na naszych gruntach - mówi Jacek Malicki, wicedyrektor oddziału terenowego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa w Warszawie.
Poprzednio jednak sporów co do rozmiaru przekazywanego terenu nie było. Tym razem KOWR liczył - i wyliczył - że 1,5 hektara wystarczy. - Wniosek gminy obejmuje powierzchnię 4,5 ha - mówi Malicki - My oczywiście nie jesteśmy specami ani od oświaty, ani od urbanistyki. Jesteśmy tylko instytucją rolniczą, ale nasza propozycja była, żeby nieco zmniejszyć tę powierzchnię do powierzchni, jakie już się zdarzały przy tego typu przekazaniach, czyli ok. 1,5 ha.
Teren przy ulicy Kartograficznej jest w tej chwili wynajmowany przez PGR Bródno. Wygląda na co najmniej zaniedbany. Jeszcze do niedawna przebywały tutaj konie, jednak i je przeniesiono. Jak powiedział nam jeden z mieszkańców - w tej chwili w ogromnej hali magazynowana jest jedynie pasza dla koni.
Sprzeciw na dwóch frontach
KOWR podkreśla, że 1,5 ha to póki co propozycja. I wydaje się być propozycją nie do zaakceptowania, bo taki obszar nie wystarczy nawet na budowę samego budynku szkoły. - Jest to niewystarczająca powierzchnia - mówi Jan Mackiewicz, wiceburmistrz Białołęki. - Szkoła to nie tylko sam budynek, to też tereny rekreacyjne i sportowe. Nie mówiąc o kwestiach typu parkingi, droga pożarowa... Są uwarunkowania, których nie przeskoczymy.
Władze dzielnicy podkreślają, że szkoła nie może też być niewielka, bo zapotrzebowanie młodego osiedla, jakie są na Białołęce, wciąż rośnie. 1,5 ha nie wystarczy też na park. A o ten mieszkańcy walczą już od lat. W 2018 roku zorganizowano ankietę, w której ponad 85 proc. mieszkańców opowiedziało się za stworzeniem parku otwartego dla wszystkich. - Te okolice zamieszkuje ponad 20 tys. osób. Nie mamy tutaj żadnej przestrzeni otwartej. Mieszkańcy nie mają gdzie spacerować, dzieci po szkole nie mają gdzie spędzać czasu - mówi Sebastian Gut z inicjatywy Park Przy Szkole.
KOWR uważa, że park jest sprawą niższej rangi. I już ma pomysł, na co można przeznaczyć pozostały teren działki - Naszym głównym zadaniem jest sprzedaż. Jesteśmy organem samofinansującym się. Wiadomo, jakie są ceny gruntów na Białołęce. Dlatego musimy jeszcze to wszystko rozważyć - mówi Jacek Malicki z KOWR.
Zagospodarowanie terenu teoretycznie pozwala na budowę budynków mieszkalnych. To mogłoby dodatkowo zaognić problem, gdyż wraz z nowymi osiedlami pojawią się nowi mieszkańcy a razem z nimi - kolejne dzieci, które potrzebują szkoły. I tak nawet po wybudowaniu nowej szkoły wkrótce mogłoby się okazać, że miejsc jest za mało. Jednak zdaniem Sebastiana Guta taki manewr nie jest możliwy, gdyż okolica dopuszcza ponad połowę ziemi pod tereny usługowe.
Sprawa nie jest jeszcze przegrana. Przedstawiciele dzielnicy i mieszkańcy chcą się spotkać z Krajowym Ośrodkiem Wsparcia Rolnictwa i negocjować rozmiar przekazywanego terenu.
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!
Źródło: Będzie teren, ale szkoła może się na nim nie zmieścić. KOWR odpowiada na apel Białołęki