Okręt podwodny U-1206 funkcjonował jako statek szkoleniowy. Dnia 14 kwietnia 1945 zatonął, a podczas ewakuacji utonęło 4 marynarzy. Pozostali członkowie załogi ewakuowali się na pontonach i trafili do niewoli aliantów. Trzeba przyznać, że kapitan Karl-Adolf Schlitt podczas przesłuchań przez aliancki wywiad musiał mieć się z pyszna opowiadając o okolicznościach wypadku. Nie wspominając o tym, że przeszedł do historii jako kapitan, któremu kupa zatopiła łódź. Najgorzej.
Okręt podwodny U-1206 funkcjonował jako statek szkoleniowy. Dnia 14 kwietnia 1945 zatonął, a podczas ewakuacji utonęło 4 marynarzy. Pozostali członkowie załogi ewakuowali się na pontonach i trafili do niewoli aliantów. Trzeba przyznać, że kapitan Karl-Adolf Schlitt podczas przesłuchań przez aliancki wywiad musiał mieć się z pyszna opowiadając o okolicznościach wypadku. Nie wspominając o tym, że przeszedł do historii jako kapitan, któremu kupa zatopiła łódź. Najgorzej.
Wszystkiemu winna okazała się instalacja hydrauliczna w toalecie. Okręty podwodne aliantów wyposażane były w osobne zbiorniki na szambo, które były opróżniane, gdy statek wynurzał się na powierzchnię morza. U-booty były znacznie bardziej zaawansowane technicznie i przystosowane do operowania na niższych głębokościach. Dysponowały także o wiele bardziej skomplikowanym systemem, który wypuszczał nieczystości wprost do morza, nawet gdy łódź była zanurzona.
Niestety czasem nawet najlepsze pomysły, gdy są bardzo skomplikowane, mogą dosłownie wypalić ludziom w twarz. Tak się stało 14 kwietnia 1945 roku. Nie do końca wiemy dziś w jaki sposób, ale kapitan po skorzystaniu z toalety doprowadził do tego, że jej mechanizm zadziałał nie tak jak trzeba i poprowadził nieczystości do nieodpowiednich rur. Zawiadomił załogę o problemie, ale niestety było za późno. Woda morska, wymieszana z nieczystościami, zaczęła zalewać okręt.
Dzięki sprawności załogi udało się wypłynąć na powierzchnię, ale niestety maszynownia została zalana, a w powietrzu zaczynał się unosić iperyt z rozszczelnionej amunicji. Nie pozostało nic innego jak opuszczenie okrętu. W wyniku wypadku zginęły 4 osoby. Kapitan Karl-Adolf Schlitt zarządził zatopienie u-boota i wraz z 46-osobową załogą został pojmany przez wojska alianckie. Z niewoli został zwolniony w 1948 roku, po powrocie do domu zajął się studiowaniem prawa i zaangażował się w lokalną politykę. Wrak U-1206 odnaleziono w latach 70-tych podczas odwiertów w poszukiwaniu ropy naftowej.