Każdy fan The Beatles pamięta te kultowe sceny z filmu Let It Be i wyjątkowy, co ciekawe nielegalny, koncert zespołu na dachu 3 Savile Row. Niby nic niezwykłego, taki sam koncert jak każdy, tylko zagrany w trochę innym miejscu. A jednak klimat takiego występu to coś zupełnie niezwykłego. Szczególnie, kiedy zupełnie bez zapowiedzi natykamy się na koncert największych gwiazd, jakimi przecież The Beatles byli w 1969 roku. Legenda tego występu miała gigantyczny wpływ na innych rockmanów. Kto postanowił pójść śladami The Beatles i zagrać na dachu dla zaskoczonych przechodniów?
>>> Koncert Much na dachu w Poznaniu <<<
W ślady The Beatles poszło wiele zespołów, a dziś organizowane są nawet specjalne serie takie jak Balcony TV w ramach których zespoły wykonują swoją muzykę w podobnych warunkach. Seria obejmuje wiele miast na całym świecie, również w Polsce. 21 sierpnia taki koncert w Poznaniu zagrały alternatywne Muchy.
Zaczęło się jednak od U2 i ich kultowego klipu Where The Streets Have No Name z albumu The Joshua Tree. Powstał na bardzo podobnym patencie, a teledysk opowiada całą historię koncertu na dachu. Wykorzystano też motyw interwencji policji, którym jak przypominamy, był finałem koncertu The Beatles w Londynie.
Zespół powtórzył swoje dokonanie parę lat temu w ramach inicjatywy Jimmy'ego Fallona, który w swoim programie The Tonight Show zaprosił ich na... 71 piętro nowojorskiego wieżowca, gdzie zespół powtórzył koncert na dachu Rockeffeler Center. U2 zagrali kawałek Invisible.
Swoją cegiełkę do koncertów na dachu dołożyli też Red Hot Chili Peppers. Teledysk do Adventures Of A Rain Dance Maggie z wydanej w 2011 roku płyty I'm With You zarejestrowano w trakcie występu zespołu na dachu budynku w Venice Beach. Funk-rock, palmy, słońce, rooftop show i ludzie, którzy natychmiast podłączyli się do inicjatywy w roli widzów. Kto by nie chciał tam wtedy być?
Do kultywowania rooftop shows czynnie przyczyniali się prowadzący amerykańskich talks show. David Letterman jeszcze przed Jimmym Fallonem wpadł na pomysł odwołania się do legendarnego show z 1969 roku i postanowił zaprosić do takiego występu... Paula McCartneya. Zobaczcie jak wyszło.
Znacie jakieś inne przykłady tego typu koncertów? Podzielcie się z nami w komentarzach!
