Elvis - fakty a fikcja. Co jest prawdą, a co nie w filmowej biografii Króla rock'n'rolla? [Spoilery]

i

Autor: AKPA/Rex Features/East News Czy fabuła "Elvisa" jest bliska prawdy?

"Elvis" - fakty a fikcja. Co jest prawdą, a co nie w filmowej biografii "Króla rock'n'rolla"? [Spoilery]

W piątek 24 czerwca w kinach na całym świecie zadebiutowała wyczekiwana filmowa biografia Króla rock'n'rolla - Elvisa Presleya. W główną rolę w produkcji, zatytułowanej po prostu “Elvis” wcielił się aktor Austin Butler, któremu partneruje Tom Hanks jako wieloletni menedżer artysty - pułkownik Tom Parker. Już po premierze fani muzyka zaczęli dywagować, które z wydarzeń przedstawionych w filmie rzeczywiście miały miejsce, a które nie. Odpowiedzi na te pytania przyniosła Alanna Nash - autorka biografii pułkownika, która udzieliła wywiadu tygodnikowi “Variety”.

Elvis Presley to jedna z najważniejszych postaci kultury XX wieku. Muzyk rozpoczął karierę na początku lat ‘50 i bardzo szybko zyskał popularność. Jego muzyka, łącząca brzmienie country i rhythm and bluesa, charakterystyczny wokal, sposób zachowania i poruszania się na scenie zapewniły mu komercyjny sukces, ale też wywołały wiele kontrowersji. To właśnie Elvis uważany jest za pioniera brzmienia rockabilly i twarz rock and rolla. Za życia artysty ukazały się aż dwadzieścia cztery albumy studyjne, z czego ostatni, zatytułowany Moody Blue, został wydany w lipcu 1977 roku. Jednak jego kariera wyszła poza muzykę - w 1956 roku Elvis zadebiutował w filmie Love Me Tender. Życie prywatne Króla rock’n’rolla obfitowało w liczne kontrowersje - Elvis zmagał się z uzależnieniem od substancji psychoaktywnych, prowadził bardzo intensywny i niezdrowy styl życia i miał obsesję na punkcie swojego bezpieczeństwa. Pod koniec życia artysta borykał się z licznymi problemami zdrowotnymi - Elvis zmarł 16 sierpnia 1977 roku w wieku zaledwie 42 lat i wciąż żywe są spekulacje na temat przyczyny jego śmierci.

Not The Rolling Stones w Esce Rock i festiwal jakiego jeszcze w Polsce nie było!

“Elvis”, czyli życie Króla rock’n’rolla na wielkim ekranie 

Życie Elvisa to idealny materiał na film biograficzny. Już dwa lata po śmierci muzyka swoją premierę miała pierwsza tego typu produkcja, a w główną rolę wcielił się Kurt Russel. W kolejnych latach ukazało się jeszcze wiele tego typu projektów, jednak żaden nie był w stanie oddać jego legendy. Wszystko zmieniło się, gdy w 2019 roku oficjalnie ogłoszono (plotki na ten temat krążyły już od pięciu lat), że Baz Luhrmann wyreżyseruje nową biografię, a w rolę Króla rock’n’rolla wcieli się aktor Austin Butler, który w castingu pokonał m.in. Harry’ego Stylesa. Prace nad filmem rozpoczęły się w styczniu 2020 roku i zakończyły ponad rok później - w marcu 2021 roku. Elvis miał swoją oficjalną w maju, podczas festiwalu w Cannes, a do kin na całym świecie trafił 24 czerwca. Film od razu spotkał się z bardzo pozytywnymi opiniami krytyków, którzy zwracają szczególną uwagę na świetną grę Butlera i bardzo dobre wykorzystanie muzyki w całej fabule. Produkcja zyskała także przychylność rodziny Presleya - byłej żony Priscilli, córki Lisy Marie i wnuczki Danielle Riley Keough.

Co było prawdą, a co fikcją w “Elvisie”? [UWAGA, SPOILERY!]

Niemal od razu po premierze w sieci zaczęły rozgrzewać dyskusje na temat tego, które wydarzenia, przedstawione w filmie wydarzyły się naprawdę, a co zostało podkoloryzowane. Odpowiedzi na te pytania postanowił poszukać magazyn “Variety”, który zaprosił do rozmowy Alannę Nash - autorkę biografii pułkownika Toma Parkera, pt. The Colonel: The Extraordinary Story of Colonel Tom Parker and Elvis Presley. Dziennikarka wyjaśniła, które sceny przedstawiały rzeczywistość, a które miały niewiele z nią wspólnego. Poniżej przywołujemy jej wyjaśnienia, dotyczące filmu.

UWAGA, poniżej znajdziecie spoilery z filmu!

FAŁSZ:

Parker nie naciskał na Elvisa, by jego ruchy na scenie były mniej seksualne - Pułkownik bardzo dobrze wiedział, co się sprzedaje, a to właśnie sceniczne zachowanie Elvisa przyniosło mu rozgłos i zapewniało sprzedaż biletów. Parker miał krytykować artystę jedynie wtedy, gdy jego występy straciły na jakości, gdy borykał się on z problemem uzależnienia. 

Pułkownik nie był naciskany przez rząd, by zmienić wizerunek Elvisa na mniej “demoralizujący młodzież”, pod groźbą ujawnienia jego prawdziwej tożsamości - sceny te zostały wymyślone wyłącznie na potrzeby filmu. Parker współpracował z Pentagonem jedynie na polu planowania wojskowej kariery Elvisa i jego koncertu na rzecz zbiórki pieniędzy dla amerykańskiej armii.

Fakt, iż Elvis śpiewał jak czarnoskóry artysta, będąc przy tym białym mężczyzną, nie miał wpływu na zainteresowanie Parkera jego promocją - Parkerowi zależało wyłącznie na znalezieniu kogoś, kto będzie interesujący na rynku. Być może byłby mniej chętny, by podjąć współpracę z czarnoskórym muzykiem (pamiętajmy, że lata ‘50 to wciąż okres segregacji rasowej w USA), ponieważ Pułkownik działał głównie na południu, gdzie podziały rasowe były silniejsze i uniemożliwiłoby mu to wypromowanie takiego artysty.

Moment poznania i rozpoczęcia współpracy Elvisa i Parker wyglądał zupełnie inaczej - podczas pierwszego występu Elvisa w Hayride wcale nie poszło mu tak dobrze, przyszły Król rock’n’rolla rozgrzał się dopiero przy drugim koncercie. Na żadnym z nich nie było Parkera. Ten miał usłyszeć o artyście od starego przyjaciela i zachęcony jego opowieściami postanowił go odszukać. Nie jest jasne, jak wyglądało nawiązanie współpracy.

Elvis nie zwolnił Parkera w tak widowiskowy sposób, na scenie - Muzyk nie tylko nie zrobił tego, ale też do końca życia nie zdawał sobie sprawy z tego, kim naprawdę był Pułkownik.

Elvis nie został aresztowany po jednym z koncertów za obsceniczne zachowanie - taka sytuacja nigdy nie miała miejsca. Owszem, zamieszki na występach Elvisa się zdarzały, ale nie na taką skalę, jak prezentuje to film.

Sonda
Planujesz iść do kina na "Elvisa"?

PO CZĘŚCI PRAWDA:

Wysłanie Elvisa do wojska miało ugrzecznić jego wizerunek, ale nie było alternatywą dla więzienia - rzeczywiście, Parker porozumiał się z Pentagonem i chciał wysłać Elvisa do wojska, by nieco ugładzić jego wizerunek i stworzyć wizerunek klasycznego “american boy”. Tom miał też nadzieję, że rock and roll nie przetrwa i po powrocie uda mu się zbudować personę Elvisa od nowa, na nowych zasadach. Artyście nie groziło jednak więzienie za nieprzyzwoitość

Elvis i BB King znali się, ale nie była to wielka przyjaźń - muzycy poznali się w Sun Studio, spotykali w Memphis, ale nie byli bliskimi przyjaciółmi.

PRAWDA:

Parker za wszelką cenę nie chciał dopuścić do tego, by Elvis wyruszył w światową trasę koncertową - Pułkownik nie miał paszportu, był bezpaństwowcem. Nie chciał puścić Elvisa w świat bez swojego nadzoru. Tak jak jest to pokazane w filmie, twierdził, że inni promotorzy nie będą w stanie zadbać o jego bezpieczeństwo w należyty sposób.

Pułkownik naprawdę sprzedawał przypinki z napisem “I Hate Elvis” - Parker chciał sprzedać wszystko, co dotyczyło Elvisa, nawet, jeśli była to nienawiść.

Elvis naprawdę zaśpiewał do psa - Muzyk był dość zakłopotany całym występem i naprawdę na kolejnym koncercie zwrócił się do publiczności mówiąc, że pokaże im prawdziwego Elvisa.

Parker rzeczywiście miał długi hazardowe i wchodził w układy z właścicielami kasyn - Elvis nawet nie zdawał sobie sprawy, jak dużo koncertów zagrał za darmo, w zamian za umorzenie długów swojego promotora. Słabość Pułkownika do hazardu była powszechnie znana, rzeczywiście ostatnie lata życia spędził jako konsultant marki Hilton, gdzie mógł uprawiać hazard bez ograniczeń. 

Pułkownik urodził się w Holandii i przebywał w USA nielegalnie - to właśnie dlatego nigdy nie zorganizował Elvisowi światowej trasy koncertowej.

Listen to "Film ELVIS - co jest prawdą, a co nie w filmowej biografii króla rocka?" on Spreaker.