Dwie ostatnie płyty YUNGBLUDA dotarły na szczyt notowania UK Charts i przebiły się do Top 100 listy Billboardu. Jego dotychczasowy katalog zgromadził ponad 6 mld streamów. Artysta nieustannie rośnie w siłę, więc nadchodząca pierwsza część „IDOLS” z pewnością znacznie poprawi te wyniki.
Złożony z 13 utworów album będzie najbardziej ambitnym projektem w dorobku artysty. Aby móc skupić się w pełni na pracy twórczej, YUNGBLUD udał się do miejsca położonego niedaleko rodzinnych stron na północy Anglii. Produkcją materiału zajął się Matt Schwartz, którego wspierał Bob Bradley. Na gitarze ponownie zagrał Adam Warrington.
Zgodnie z tytułem, na nowej płycie YUNGBLUD podejmie temat kultu idoli – tego, jak szukamy potwierdzenia własnej wartości w innych ludziach, stawiając ich życie na piedestale, często kosztem bogactwa własnych doświadczeń.
Zwracamy się ku innym w poszukiwaniu tożsamości, zanim zwrócimy się ku sobie. Wiara w siebie, odzyskanie siebie, ewolucja i zmiana. Gdy dorastamy, tracimy wiarę w magię i tajemnicę. Zaczynamy wszystko racjonalizować. Wokół nas wyrastają ściany klatek. Zanim zjemy śniadanie, porównujemy się do piętnastu różnych osób – zauważa artysta.
Album i trasa!
„IDOLS” ukaże się 20 czerwca w wersji cyfrowej, na CD oraz w czterech wersjach winylowych – standardowej czarnej, limitowanej „Distant Smoke” z autografem, przygotowanej z myślą o niezależnych sklepach srebrnej „Supermoon”, dostępnej w empiku magenta „Wishing Well” oraz dwukolorowej „Hell and Back”, którą będzie można nabyć w sklepie Spotify. Każdy winyl zawiera czterostronicową książeczkę z tekstami oraz jedną z sześciu kolekcjonerskich, dwustronnych litografii – unikatowej dla każdego wariantu. Po zebraniu całego zestawu litografie złożą się w krzyżowy układ graficzny.
Artysta będzie promował album światową trasą koncertową, która rozpocznie się 23 sierpnia w Los Angeles. Na wszystkich koncertach artyści będzie towarzyszył Sawyer Hill.
Informacje o nowym albumie i trasie pojawiły się niedługo po premierze nowego singla „Lovesick Lullaby”. Wcześniejszym utworem promującym krążek był dziewięciominutowy „Hello Heaven, Hello”.