Rok 1964 był niezwykle pracowity dla The Beatles. Zespół stał się oficjalnie gwiazdą filmową w chwili premiery produkcji A Hard Day's Night, która zdobyła dwie nominacje do Oscara, powstała do niej także specjalna ścieżka dźwiękowa. Nic więc dziwnego, że rok później przedstawiciele formacji postanowili pójść tą samą ścieżką - do kin trafiła komedia, zatytułowana Help!, a wraz z nią ukazał album o tym samym tytule.
Na tym etapie jednak Paul McCartney, John Lennon, Ringo Starr i George Harrison nie do końca tworzyli dokładnie to, co grało im w duszy. Od momentu debiutu ich muzyczne perspektywy znacząco się poszerzyły, inspirowały ich kolejne brzmienia, nowe tematy, motywy i kultury - sporo z tym wspólnego miały środki odurzające, które zaczęły zyskiwać coraz większą popularność. Niezwykle istotna była także monumentalna trasa "czwórki z Liverpoolu" po Stanach Zjednoczonych w 1965 roku.
"Gumowa dusza"
Po jej zakończeniu Panowie wrócili do Londynu, gdzie szybko przystąpili do nagrań nowego materiału. Mieli ku temu sporo inspiracji, w tym chociażby brzmienie muzyki soul i R&B, które w latach 60. dominowało w USA. Na tym etapie swojej kariery, pracując nad szóstym w kolejności albumem, cała czwórka, wraz z producentem Georgem Martinem, uznała, że to idealny moment na to, aby podejść tym razem do płyty jako do dzieła sztuki samego w sobie, a nie jako do zbioru znanych już słuchaczom i słuchaczkom singli - i to w większości coverów.
Oficjalnie proces nagrań rozpoczął się dokładnie 12 października 1965 roku, a zakończył nieco ponad miesiąc później w połowie listopada. Terminy goniły, gdyż Beatlesi musieli wywiązać się z umowy wydania nowej płyty w okresie około świątecznym - wbrew wszelkim pozorom, nie był to dla nich duży problem w chwili, gdy nie mieli nic innego do pracy nie koncertując i nie musząc stawiać się na planie filmowym - wybiło ich jedynie przyznanie Orderu Imperium Brytyjskiego i kręcenie programu telewizyjnego o Lennonie i McCartneyu. Tempo było zawrotne, John, Paul, Ringo i George mieli nawet przez chwilę za mało piosenek na wydanie ich w formie albumu (miał on być pozbawiony coverów), same okoliczności pracy były jednak inne. Muzycy mieli więcej do powiedzenia, niż dotychczas - stawiali swoje warunki i chcieli działać na własnych zasadach. Zdecydowali, że nie chcą już robić wycieczki po telewizji i aby tego uniknąć, nakręcili klipy promujące do utworów singlowych.
Czas narodzin prawdziwego The Beatles
W końcu 3 grudnia 1965 roku na rynku ukazała się szósta już płyta The Beatles. Zgodnie z oczekiwaniami, trafiła ona w gusta tak krytyków, jak i wielbicieli formacji. To na niej właśnie Paul, John, Ringo i George pokazali, że dojrzewają jako muzycy, autorzy tekstów i kompozytorzy. W końcu okazało się, że Rubber Soul było tylko preludium do wydawnictwa, które miało zmienić całą historię The Beatles. To już jednak inna opowieść, poniżej zaś z galerii dowiedz się więcej właśnie o Rubber Soul: