Choć czasy się zmieniają, a społeczeństwa zdają się rozwijać, problemy pozostają te same. Jednym z ważniejszych wciąż, niestety, pozostaje przemoc wobec kobiet i dziewcząt. Jak wskazują najnowsze badania, prawie połowa Europejek doświadcza różnych rodzajów przemocy. Zatrważające jest jednak to, że, jak wskazuje Komisja Europejska, w latach 2010-2021 co najmniej 6593 kobiety zginęły na terenie naszego kontynentu w wyniku przemocy, doświadczonej od swojego partnera lub innego członka rodziny płci męskiej. Z raportu Rzecznika Praw Obywatelskich z 2021 roku wynika za to, że w Polsce w 2019 roku aż 124 382 kobiet było ofiarami przemocy. Kilka tygodni temu zaś głośno było o raporcie, przeprowadzonym przez organizację Plan International na terenie Niemiec, z którego wynika, że aż jedna trzecia młodych mężczyzn (18-35 lat) dopuszcza stosowanie przemocy wobec kobiet. Aż 34% zaś z ankietowanych tysiąca mężczyzn przyznało, że w przeszłości stosowało przemoc wobec swoich partnerek, by „nauczyć je szacunku”. Również na terenie Francji przemoc wobec kobiet jest ogromnym problemem - w samym 2022 roku w kraju tym zamordowanych zostało co najmniej 113 kobiet, co stanowi wzrost w stosunku do poprzedniego roku. Niestety, w większości przypadków kobiety te zginęły z rąk bliskich im mężczyzn.
Problem z przemocą wobec kobiet na terenie Ameryki Łacińskiej
Problem ten dotyczy także innych części świata. Z bardzo dużą falą przemocy wobec kobiet zmagają się władze Meksyku. Według ONZ, w kraju tym codziennie ginie aż dziesięć kobiet i dziewcząt. Szczególnie zwraca się uwagę na miasto Chihuahua, w którym to od jakiegoś czasu gwałtownie wzrastają wskaźniki przemocy domowej, której ofiarami są kobiety. Władze miejscowości postanowiły więc w jakiś sposób zapobiec pewnym czynnikom, które mogłyby się okazać zapalne dla aktów przemocy
Grzywna za granie mizoginistycznych piosenek
W związku z tym ustalono, że artyści, którzy występować będą w Chihuahua, nie mogą grać na żywo utworów, o wyraźnym wydźwięku mizoginistycznym. W przeciwnym razie, występujący, który wykona tekst, w jakiś sposób promujący oczernianie, dyskryminację, marginalizację lub wykluczenie kobiet, może zostać ukarany karą grzywny w wysokości do 1,2 miliona pesos, czyli około 240 tysięcy polskich złotych. Część przedstawicieli władzy miasta, w większości są to mężczyźni, skrytykowała prawo, jako "bezużyteczne i anachroniczne", twierdząc, że artyści powinni móc śpiewać o tym, o czym chcą. Warto przy tym zauważyć, że Ci sami politycy, chociażby Prezydent Meksyku, Andrés Manuel López Obrador, otwarcie sprzeciwiają się temu, by artyści, którzy śpiewają utwory, wskazujące na gloryfikację przestępczości narkotykowej, byli surowo karani.