Taylor Swift to prawdziwa światowa megagwiazda. Artystka jest obecna na rynku od ponad dwudziestu lat, wydała jedenaście płyt, z czego już cztery nagrała na nowo. Od ponad roku wokalistka jest w trakcie swojej pierwszej od pięciu lat trasy koncertowej. Monumentalne show, trwające ponad trzy godziny, na którym to wybrzmiewa setlista, złożona z ponad czterdziestu (!) kompozycji, cieszy się ogromnym zainteresowaniem, nie tylko osób z biletami, czego dowodem jest zachowanie ludzi w Monachium, którzy wspięli się na wniesienia wokół stadionu, by tak podziwiać występ swojej idolki.
Czy do podobnych zachowań dojdzie w Warszawie? Przypominamy, że Swift zagra w Stolicy trzy koncerty pod rząd - 1, 2 i 3 sierpnia. Już teraz wiadomo, że do miasta zawitają tłumy fanów i fanek, a akcję w związku z tym planują nawet aktywiści z Ostatniego Pokolenia.
ZOBACZ TAKŻE: Ostatnie Pokolenie "przywita" Taylor Swift w Warszawie?
Taylor Swift stanęła na drodze do sukcesu Bon Jovi?
Taylor Swift ma ogromne rzesze wielbicieli, ale też i przeciwników - a do której grupy zalicza się Jon Bon Jovi?
Lider Bon Jovi w rozmowie z Audacy poruszył temat tego, że najnowszy album jego zespołu, Forever, dotarł do piątego miejsca listy przebojów w Stanach Zjednoczonych, choć on sam nie ukrywa, że miał apetyt na szczyt. Nie było to jednak możliwe, gdyż ten, już kolejny tydzień z rzędu, obejmowała właśnie Taylor z wydawnictwem The Tourtue Poets Department. Jak orzekł Bon Jovi, gdyby nie młodsza koleżanka po fachu, z pewnością Forever zdobyłby upragnioną jedynkę na "Billboardzie" (ostatnio udało się to albumowi This House Is Not for Sale z 2016 roku). Co prawda w rozmowie Jon nazwał Swift "irytującą", to zrobił to ze śmiechem na ustach i raczej jasne jest, że nie odczuwa on złych emocji wobec artystki, a cieszy go i tak entuzjastyczne przyjęcie jego Forever.
Gdyby nie ta irytująca Taylor, bylibyśmy numerem 1 wszędzie! Ale czyż to nie fantastyczne, że na naszym 18. albumie wciąż odnosimy wielkie sukcesy? - mówi Jon w wywiadzie.