Choć Robert Plant śpiewał już od najmłodszych lat i wkraczając w dorosłość próbował swoich sił na muzycznym rynku, to przełomowy okazał się być dla niego rok 1968, kiedy to otrzymał propozycję dołączenia do składu New Yardbirds, na czele którego stał gitarzysta Jimmy Page. Plant zgodził się i w ten właśnie sposób stał się częścią zespołu, który cały świat ostatecznie poznał pod nazwą Led Zeppelin. Formacja funkcjonowała przez 12 lat i udało się jej przez ten czas zapracować sobie na miano jednego z największych i najważniejszych zespołów w historii nie tylko rocka, ale muzyki ogółem.
Led Zeppelin zakończyli działalność pod koniec 1980 roku po nagłej śmierci perkusisty Johna Bonhama. Sam wokalista szybko, gdyż już dwa lata później, wydaniem albumu Pictures at Eleven wystartował z karierą solową, którą z powodzeniem kontynuuje do dziś, mając na koncie pięć płyt, nagranych we współpracy z Jimmym Pagem i Alison Krauss oraz dwanaście już autorskich wydawnictw, z czego najnowsze, Saving Grace, ukaże się już 26 września b.r.
Robert Plant wyjaśnia, dlaczego nie chce śpiewać utworów Led Zeppelin na solowych koncertach
Choć solowa kariera Roberta Planta trwa niemal cztery razy dłużej, niż jego czas w Led Zeppelin, to jednak fakt bycia w tym zespole na dobre ukształtował całą działalność artysty. To właśnie z tego powodu jego fani i fanki biorący udział w koncertach, liczą na to, że na tych dane im będzie usłyszeć wiele legendarnych kompozycji brytyjskiej formacji. Dzieje się jednak zupełnie inaczej, a Plant stawia przede wszystkim na autorski repertuar i jeśli utwory Led Zeppelin, to te nieco mniej znane - z czego to wynika?
Muzyk wyjaśnił to w nowym wywiadzie dla "Mojo". Jak mówi, nie do końca trafia do niego pojęcie "hitu", gdyż postrzega je jako niezwykle subiektywne, zdając sobie jednak sprawę z tego, jak działa. Zdaniem Planta, kompozycje jak Stairway to Heaven żyją własnym życiem do dziś, a on na koncertach stara się zwracać uwagę publiczności na utwory grupy, które on sam postrzega jako niezwykle wartościowe, a które nie dostały tak dużego uznania, na które, jego zdaniem, zasługują, wymieniając: For Your Life oraz Achilles Last Stand. Zdaniem wokalisty, te najbardziej znane klasyki Led Zeppelin dziś są zbyt bardzo powiązane z przeszłością, wspomnieniami i zwyczajnie nie pasują do teraźniejszego etapu jego kariery.