Richard Kruspe wskazał gitarzystę, który był dla niego największą inspiracją. To legenda rocka!
Richard Kruspe, gitarzysta niemieckiej formacji Rammstein, nie tak dawno przyznał, że bardzo ceni grę Johna Frusciante z Red Hot Chili Peppers. – Naprawdę kocham jego prostotę w grze. Potrafi wydobyć niesamowite rzeczy z trzech nut i sprawić, że brzmią bardziej imponująco niż u innych, którzy grają ich trzysta. Może dlatego, że sam nie jestem szybkim gitarzystą, to bardziej doceniam takie właśnie podejście – powiedział.
Ciepłe słowa w kierunku Johna Frusciante dziwić nie mogą. Kruspe to zdecydowanie mistrz prostoty i siły. Jego riffy może nie są skomplikowane, ale na pewno charakteryzują się potężnością.
Kruspe, w wywiadzie dla Guitar World, został także zapytany, który gitarzysta miał na niego największy wpływ. Muzyk nie miał wątpliwości i wskazał na Malcolma Younga z AC/DC.
Miałem zaszczyt obserwować go ze sceny. Za każdym razem, gdy gram na żywo, coś mi się psuje co najmniej raz czy dwa. Ale u Malcolma tak się nie działo. Był bardzo skupiony. Prostota rock'n'rolla AC/DC jest niezaprzeczalna i do dziś porusza ludzi. Przemawia do ludzi w bardzo prosty sposób. Nie potrzebujesz wielu wyjaśnień. To idzie prosto do twojego pieprzonego serca – powiedział Kruspe w wywiadzie dla Guitar World.
Malcolm Young był współzałożycielem zespołu AC/DC. Zmarł 18 listopada 2017 w wieku 64 lat. Do śmierci przyczyniła się demencja, z którą walczył przez kilka lat.
Muzyk Rammsteina przyznał otwarcie, że najbardziej ceni gitarzystów, którzy mają swoje niepowtarzalne brzmienie. – Dlatego zawsze uwielbiałem Jima Martina z Faith No More. Uzyskiwał bardzo specyficzne brzmienie ze swoich Marshallów, których używał. To słychać chociażby na albumie "The Real Thing". Nie był może najszybszym graczem, ale miał ten unikalny styl i brzmienie, które zawsze doceniałem – podsumował Kruspe.
Co dalej z Rammstein? "Cieszę się, że nie wiem, co się wydarzy"
Niemiecka formacja Rammstein w 2024 zakończyła trasę stadionową, która trwała pięć lat. Później muzycy udostępnili wpis, w którym poinformowali, że nadeszła pora na przerwę. Co dalej z grupą? Richard Kruspe został o to zapytany ostatnio w jednym z wywiadów.
– Nic konkretnego nie mamy zaplanowanego. Zawsze wyjaśniam to w ten sposób: Rammstein to dom, który został zbudowany dawno temu. W budynku znajduje się sześć mieszkań, a obecnie kilka osób się wyprowadziło. Może wrócą, może nie – ale dom zawsze będzie na swoim miejscu. [...] Szczerze mówiąc, cieszę się, że nie wiem, co się wydarzy. To otwarta historia, co jest bardzo miłym uczuciem. Trzeba być wdzięcznym za to, co się w życiu osiągnęło – przekazał Kruspe w rozmowie z niemieckim portalem Bonedo.