Plenerowe koncerty Letniej Sceny Progresji spełniają normy głośności, co potwierdzają wyniki dwóch niezależnie przeprowadzonych badań. Klub zaoferował ze swojej strony dodatkowe działania.
We wtorek odbyło się drugie spotkanie miejskich służb i zarządu klubu „Progresja” w Urzędzie Dzielnicy Wola. Do Sali sesji przybyli przedstawiciele największych klubów radnych z okolicy, mieszkańcy, proboszcz parafii Mariawitów, przedstawiciele Policji, Burmistrz Woli i jego zastępca, oraz przedstawiciele zarządu klubu Progresja.
Plenerowe koncerty Klubu Progresja spełniają normy głośności, co potwierdziły wykonane w międzyczasie badania hałasu. – Zleciliśmy trzy niezależne pomiary, w dwóch instytucjach, które wykazały, że w dwóch przypadkach nie ma przekroczeń norm hałasu, a w trzecim są one śladowe, bo wyniki przekraczają granice o maksymalnie 0,7 decybeli – wyjaśnia Krzysztof Strzałkowski, burmistrz Woli. Co ważne, część z badań przeprowadzonych została w mieszkaniach skarżących się mieszkańców. Zostały one przeprowadzone przez Zakład Badań Środowiskowych Andrzej Kropiwiec oraz Uczelniany Zakład Badań Środowiskowych na Wydziale Chemicznym Politechniki Warszawskiej.
Część mieszkańców zwracała jednak uwagę, że choć normy hałasu nie są przekroczone, to koncerty są nadal uciążliwe. Przedstawiciele klubu zapowiedzieli, że ze względu na subiektywność odczuć sąsiadów, postarają się zbudować narzędzia komunikacji z mieszkańcami, by znaleźć rozwiązanie dające jednej stronie komfort a drugiej kontynuowanie działalności. - Aby utrzymać dotychczasowe standardy, które jak wykazały badania, mieszczą się w granicach norm, zakupiliśmy już profesjonalny sprzęt do kontroli natężenia hałasu. Będziemy też chcieli nawiązać kontakt bezpośredni z mieszkańcami, tak byśmy mogli zbudować coś na wzór „kodeksu dobrych praktyk”, który powstał w obliczu podobnych kłopotów na Powiślu. Pomóc w tym mają wydarzenia dla mieszkańców, które planujemy zorganizować w przyszłym roku – zapowiada Marek Laskowski, prezes klubu Progresja.
Dobrą wolę organizatorów koncertów doceniają radni Woli. – Widzę dużą elastyczność ze strony władz klubu, co na pewno pomoże w tym, by Progresja mogła funkcjonować bez szkody dla mieszkańców – zaznacza Agata Pruszczyńska, radna Woli. – Obie strony tego sporu mają swoje racje. Mieszkańcom należy się prawo do komfortowego życia, z drugiej strony wielu mieszkańcom trudno sobie wyobrazić, że takie miejsce jak Progresja miałoby zniknąć. Dlatego musimy zrobić wszystko by pogodzić te interesy – mówi radna Woli, Anna Rudziak – Tałałaj.