W marcu 2015 roku do kin na świecie trafiła nowa produkcja w reżyserii nowozelandzkiego filmowca, Jasona Lei Howdena. Została ona zatytułowana Deathgasm i opowiadała historię Brodiego - młodego chłopaka, który w trudnej sytuacji życiowej odkrywa pasję do muzyki heavy metalowej i zakłada własny zespół, tytułowy Deathgasm, któremu jednak w drodze do sławy przyjdzie zmierzyć się z mrocznymi siłami. Zupełnie nietypowy komedio-horror spotkał się z dużą sympatią fanów kina i ciężkiego grania na całym świecie, produkcja zyskała także uznanie krytyków. Dziś, po prawie dziesięciu latach, Deathgasm uchodzi w niektórych środowiskach za film wręcz kultowy, a niektóre jego sceny, jak ta, przedstawiająca Brodiego i Medinę na randce w parku, to dziś słynne memy.
"Deathgasm 2" powstaje!
Już w grudniu 2015 roku poinformowano, że w fazie produkcji jest druga część filmu, roboczo zatytułowana Deathgasm Part 2: Goremageddon. Niestety, lata mijały a na jego temat nie pojawiały się żadne nowe wieści. W 2021 roku Howden napisał na swoim Twitterze, że film został odrzucony przez zarząd New Zealand Film Commission. Już dwa lata później jednak stało się jasne, że twórcy zamierzają doprowadzić projekt do końca za wszelką cenę - we wrześniu poinformowano, że rusza zbiórka środków na Kickstarterze na samodzielne wyprodukowanie filmu przez jego twórców. Wszystko wskazuje na to, że jest sukces i mamy pierwsze szczegóły na temat kontynuacji!
Jej fabuła ma przedstawić Brodiego, który po latach znów wraca do czarnej magii, by ożywić zmarłych członków swojego zespołu i wygrać dzięki temu wielką bitwę zespołów. Główny bohater będzie równocześnie walczyć o odzyskanie uczuć byłej dziewczyny - Mediny. Twórcy poinformowali już także, że gościnnie w filmie pojawi się zespół GWAR!
Wiadomo, kto zajmie się ścieżką dźwiękową do filmu!
To jednak nie koniec! Reżyser opublikował informację prasową, w której oficjalnie poinformował, że za ścieżkę dźwiękową kontynuacji Deathgasm odpowie nie kto inny, jak Matt Heafy z grupy Trivium! Howden nie ukrywa, że jest przekonany, że umiejętności muzyka będą w stanie w najlepszy z możliwych sposobów oddać atmosferę filmu i całą jego historię. Sam zainteresowany także nie ukrywa swojego podekscytowania:
Odkąd obejrzałem pierwszy film, chciałem stworzyć muzykę do "Deathgasm". Naprawdę wierzę, że uda mi się zrealizować wizję muzyki do tego filmu. Już słyszę w głowie ścieżkę dźwiękową. Wiem, że będziemy potrzebować metalu w bardzo różnych stylistykach, a także utworów w stylu orkiestrowej/industrialnej ścieżki dźwiękowej i nie tylko. To będzie świetna zabawa! - mówi Matt Heafy.