Dyskografia zespołu Kiss jest naprawdę potężna. Składa się na nią dwadzieścia albumów studyjnych, ponad sześćdziesiąt singli, jedenaście płyt koncertowych, 14 kompilacji i dziewięć boxów. Debiut grupy, zatytułowany po prostu Kiss ukazał się w 1974 roku. Album został dobrze przyjęty, ale większy rozgłos zapewnił grupie trzeci z kolei krążek, który przyniósł pierwszy wielki hit - Rock and Roll All Nite. Kolejne lata to kolejne świetne wydawnictwa, na czele z Destroyer, Love Gun, Dynasty, Lick It Up, Animalize, Crazy Nights, Hit in the Shade i Psycho Circus. To właśnie z nich pochodzą kultowe dziś numery, jak Detroit Rock City, Love Gun, Strutter, I Was Made for Lovin' You, I Love It Loud, Lick It Up, Heaven's on Fire, Forever, God Gave Rock 'n' Roll to You II. Ostatni album studyjny Kiss ukazał się w 2012 roku - Monster dotarł do 3 miejsce na amerykańskim Billboardzie i osiągnął bardzo dobrą sprzedaż. Wygląda na to, że będzie to ostatnia płyta w dyskografii zespołu.
Nie ma co liczyć na nową muzykę od Kiss?
Zespół jest obecnie w trakcie swojej, jak twierdzi, ostatniej trasy koncertowej. Nieoficjalnie mówi się, że zakończy się ona już w przyszłym roku, a tuż po niej Panowie odejdą na zasłużoną emeryturę. Gene Simmons przekonywał jednak całkiem niedawno, że nie będzie to oznaczało ostatecznego zakończenia całego projektu, jakim jest Kiss. Muzycy mają w planach specjalny program, w którym wybiorą swoich zastępców, którzy dalej będą koncertować. Wszystko wskazuje na to, że nie będzie nam dane usłyszeć ani na ostatnich występach zespołu, ani na ewentualnych trasach Kiss vol. 2 nowej muzyki.
Paul Stanley nie chce nagrywać nowej muzyki dla Kiss: "Nic nie jest w stanie konkurować z przeszłością"
Paul Stanley był ostatnio gościem podcastu Howie Mandel Does Stuff. W rozmowie z gospodarzami, wokalista został zapytany o to, czy zespół Kiss pracuje obecnie nad nową muzyką. Odpowiedź artysty jest jednoznaczna:
Nie. Ponieważ jestem w takim momencie, kiedy doszedłem do wniosku, że nic nie jest w stanie konkurować z przeszłością. Nie dlatego, że nie jest wystarczająco dobre, ale nie ma związku z ważnymi chwilami naszego życia - powiedział Stanley.