Metallica i S&M. Oto historia współpracy grupy z orkiestrą symfoniczną
Lata dziewięćdziesiąte były bardzo ciekawą dekadą dla muzyków Metalliki. Amerykańska grupa nie bała się wówczas eksperymentować. Zarówno z brzmieniem utworów, jak i własnym wizerunkiem. W dodatku w 1999 zespół zagrał dwa koncerty z San Francisco Symphony pod dyrekcją Michaela Kamena. W skrócie: Metallica ryzykowała i przekraczała kolejne granice, co nie wszystkim fanom się podobało.
Takie połączenie pod koniec XX wieku nie było niczym nowym. Wystarczy przypomnieć, że w 1969 roku brytyjska formacja Deep Purple wypuściła w świat krążek Concerto for Group and Orchestra. Z pewnością orędownikiem tego projektu, gdyby żył, byłby Cliff Burton. Basista Metalliki nie ukrywał przecież swoich fascynacji twórczością chociażby Johanna Sebastiana Bacha.
Jeśli chodzi o sam pomysł, to jego bardzo, ale to bardzo, wczesnego zalążka można doszukiwać się przy okazji nagrywania Nothing Else Matters. Nie każdy o tym pamięta, ale to właśnie Kamen zaaranżował orkiestrowy podkład do tego słynnego utworu, który znalazł się na albumie Metallica z 1991. Muzycy Metalliki rok później spotkali się z nim przy okazji rozdania nagród Grammy. Wtedy słynny kompozytor zaproponował im wykonanie Nothing... z całą orkiestrą. Zanim do tego doszło, kilka lat jednak minęło...
Po śmierci Kamena w listopadzie 2003 roku, zespół opublikował oświadczenie, w którym konkretnie sprecyzował datę rozpoczęcia tego projektu. Prace rozpoczęły się w 1997.
– Michael miał doświadczenie w tworzeniu muzyki do filmów m.in. do "Zabójczej broni" i "Szklanej pułapki". Wcześniej brał udział w podobnych przedsięwzięciach, między innymi z Pink Floyd, Erikiem Claptonem czy Aerosmith. Pomyślał, że będziemy oczywistym wyborem do takiej współpracy. W przeciągu dwóch nanosekund powiedzieliśmy "tak" i przez kilka następnych lat podążaliśmy za Michaelem, przeżywając niesamowitą przygodę z koncertami w San Francisco, Berlinie i Nowym Jorku. Rzuciliśmy się głęboko w nieznane terytoria twórcze, co zaowocowało niesamowitym doświadczeniem, wspaniałym albumem i filmem – napisał, w 2019 na Instagramie, perkusista Lars Ulrich.
Obie strony szybko zaczęły debatować nad repertuarem. Michael Kamen zagłębiał się w twórczość Metalliki przez sześć miesięcy. I sam zaaranżował wszystkie utwory, w tym dwa premierowe: No Leaf Clover i – Human. Próby rozpoczęły się natomiast kilka dni przed występami, które zaplanowano na 21 i 22 kwietnia 1999 w Berkeley Community Theatre. Pierwsza z głównymi muzykami orkiestry z San Francisco, a dwie kolejne w pełnym już składzie. Członkowie Metalliki musieli także nauczyć się tej współpracy. Granie zgodnie z ruchami dyrygenta z pewnością początkowo sprawiało im pewne problemy.
Zespół wskazał na utwory praktycznie z całego swojego dorobku (zabrakło tylko reprezentantów debiutanckiego albumu). Jedne pasowały do flirtu z orkiestrą lepiej (The Call of Ktulu, The Thing That Should Not Be), inne zdecydowanie gorzej (Of Wolf and Man, Fuel, One).
Zapis najlepszych wykonań z obu wieczorów trafił zarówno na CD, jak i DVD. Premiera nastąpiła 23 listopada 1999. Całość zatytułowano S&M. Była to gra słów: od sado-maso i Symphony-Metallica. Na amerykańskiej liście Billboard 200 album dotarł do drugiego miejsca. W samych Stanach Zjednoczonych rozeszło się łącznie ponad 2,5 miliona egzemplarzy S&M (krążek pokrył się pięciokrotną platyną).
Jeśli chodzi o recenzje, to koncertowy album Metalliki spotkał się z mieszanymi opiniami. W The Rolling Stone Album Guide wydawnictwu przyznano ocenę 1/5. Z kolei magazyn Spin chwalił i ocenił całość na 8/10. Nie da się ukryć, że do dziś S&M wzbudza pewne kontrowersje. I to się pewnie już nigdy nie zmieni!
P.S. We wrześniu 2019 roku Metallica, po 20 latach, ponownie zagrała z orkiestrą symfoniczną. Muzycy dali dwa koncerty w Chase Center w San Francisco. Film z nagraniem z koncertu miał premierę w kinach w październiku tego samego roku. Natomiast pod koniec sierpnia 2020 na półkach sklepowych pojawiło się podwójne wydawnictwo na CD zatytułowane S&M2.
Jakie ciekawostki skrywa album S&M? Tego dowiecie się z galerii umieszczonej na samej górze niniejszego artykułu.