Ostatni album studyjny Metalliki, zatytułowany Hardwired... to Self-Destruct ukazał się w listopadzie 2016 roku. Pierwsze wieści o pracach nad nowym albumem pojawiły się dopiero trzy lata później - czas mija, a obiecanego krążka jak nie było, tak nie ma! Nie trudno zauważyć, że Panowie raczej nie spieszą się w wydawaniem kolejnych płyt - choć na początku kariery te przerwy pomiędzy kolejnymi albumami wynosiły do roku do maksymalnie trzech lat, to z czasem wydłużyły się do pięciu, a nawet ośmiu lat, jak to miało miejsce w przypadku luki czasowej, między premierą Death Magnetic a Hardwired... to Self-Destruct. Zespół, podczas 40-letniej kariery wydał raptem dziesięć płyt. Z czego to właściwie wynika?
Kirk Hammett o tym, dlaczego Metallica tak długo czeka z wydawaniem kolejnych albumów
Więcej na ten temat zdradził w wywiadzie dla magazynu "Goldmine" gitarzysta grupy, Kirk Hammett. Muzyk powiedział, że wynika to ze sposobu pracy członków formacji. Panowie działają według przyjętego przez nich wszystkich systemu, który w efekcie się sprawdza. Hammett przyznał jednak, że trwa to dość długo i choć zespół próbował coś zmienić, przyspieszyć cały proces, to ostatecznie nie udało się to.
Mamy pewien sposób pracy. Jest to niestety proces, który zajmuje dużo czasu. To po prostu sposób, w jaki pracujemy, sposób, w jaki jesteśmy i działamy jako zespół, I nauczyłem się to akceptować. - powiedział Kirk w rozmowie.
Gitarzysta Metalliki o swojej debiutanckiej EP-ce
Większość wywiadu skoncentrowała się jednak na wydanej w kwietniu tego roku EP-ce Portals, która jest pierwszym solowym projektem Kirka. Muzyk zdradził, że praca nad tym wydawnictwem była dla niego odskocznią od zespołowego procesu tworzenia płyty. Hammett zaznaczył jednak, że trwający niespełna 27 minut projekt nie jest jego pełnoprawnym wydawnictwem.
Wiesz, wydanie "Portals" było dla mnie świetne, ponieważ uwolniło mnie od tego całego harmonogramu. Mogę wymyślić kilka utworów, nagrać je i wypuścić i mogę to zrobić zupełnie inaczej, niż jak gdybym nagrywał w grupie.