Justin Hawkins (The Darkness) również skrytykował Yungbluda. "Nie napisał jeszcze żadnej dobrej piosenki"

2025-09-19 14:08

Justin Hawkins, lider formacji The Darkness, podobnie jak jego brat, postanowił skrytykować występ Yungbluda na gali MTV Video Music Awards. Nazwał go m.in. "pozerem". Jego wypowiedź odbiła się szerokim echem w przestrzeni medialnej. Teraz więc Hawkins znów zabrał głos i podkreślił, że ma prawo do własnej opinii.

Justin Hawkins, Yungblud

i

Autor: Glennwoodell/ CC BY-SA 4.0

Justin Hawkins (The Darkness) również skrytykował Yungbluda. "W ten sposób stajesz się lepszym artystą"

Głośnym echem, w przestrzeni medialnej, odbił się występ Yungbluda w trakcie gali MTV Video Music Awards w Los Angeles. Jednym z punktów imprezy było upamiętnienie Ozzy'ego Osbourne'a, który zmarł w lipcu 2025. Artysta zaśpiewał Crazy Train, Changes oraz Mama, I’m Coming Home w towarzystwie Stevena Tylera z Aerosmith. Występ zebrał sporo pochlebnych opinii. Nie wszyscy jednak byli zachwyceni. 

Dan Hawkins z zespołu The Darkness, w mediach społecznościowych, napisał: – Kolejny gwóźdź do trumny rock’n’rolla. Cyniczne, obrzydliwe i, co ważniejsze, do bani. Przyprawia mnie o mdłości, jak ludzie robią takie rzeczy, aby rozwijać własną karierę. Wpis na Instagramie opatrzył natomiast następującym hasztagiem: "Co za banda kretynów". 

Słowa te szybko obiegły sieć, a niebawem jego brat Justin Hawkins, lider The Darkness, poparł powyższą wypowiedź. 

Ozzy Osbourne na ostatnim nagraniu przed śmiercią. Kelly Osbourne wrzuciła je na dwa dni przed odejściem artysty eska rock

Uważam, że muzyków w pewnym wieku irytuje fakt, że Yungblud postrzega siebie jako naturalnego spadkobiercę spuścizny Ozzy'ego, nie mając nic wspólnego z tym, co naprawdę jest ważne. Całe to pozowanie, połączenie Jima Morrisona ze Stone Temple Pilots i każdym kto kiedykolwiek nosił skórzane spodnie. To jest wyjęte z podręcznika rock’n’rolla. To najnowszy przykład z długiej serii – przykro mi to mówić – pozerów… – powiedział Justin Hawkins w swoim podcaście Justin Hawkins Rides Again. Oczywiście, te słowa wywołały sporo kontrowersji. Burza w komentarzach w sieci była więcej niż pewna. 

Hawkins, po kilku dniach, podkreślił, że nie zamierza się wycofać z powyższych słów, ponieważ ma prawo do własnej opinii. W kolejnym odcinku podcastu lider The Darkness zwrócił się bezpośrednio do fanów i odnosił się do komentarzy go krytykujących. 

Nie sądzę, żebym krytykował ducha Yungbluda. Podziwiam go tak samo, jak każdy inny. Chodziło mi o to, że wygląda jak osobowość telewizyjna grająca rocka. Uważam to za trochę żenujące, a w mojej karierze zdarzały mi się rzeczy żenujące. I byłem za to ostro krytykowany. Trzeba powiedzieć, że nie możemy żyć w kulturze, w której krytyka jest niedopuszczalna. Kiedy robiłem żenujące rzeczy, ludzie zwracali mi na to uwagę. Doceniam to. W ten sposób stajesz się lepszym artystą – powiedział.

W dalszej części swojej wypowiedzi Justin Hawkins zwrócił uwagę na to, że "ktoś taki jak Yungblud powinien być wystarczająco odporny, aby poradzić sobie z odrobiną krytyki". – Ma rzesze fanów, a jego ostatnie albumy sprzedają się naprawdę dobrze. On nie potrzebuje mojego wsparcia, choć mówiłem pozytywnie o jego wcześniejszych nagraniach. Uważam, że pod względem kulturowym może być dość ważną osobą. Jednak jeszcze nie napisał żadnej dobrej piosenki. Taka jest moja opinia.

Oto najlepsze rockowe utwory w historii według sztucznej inteligencji [TOP10]: