Już po rozpadzie The Beatles w 1970 roku John Lennon postanowił skupić się w pełni na sobie. Muzyk, wraz ze swoją drugą małżonką Yoko Ono, zdecydował się poddać tzw. "primal therapy" pod okiem samego jej twórcy, Arthura Janova. Proces odbywał się początkowo w Londynie, jednak w końcu para przeniosła się do ośrodka terapeuty w Kalifornii, gdzie kontynuowała leczenie - zrezygnowała z niego, gdy przyszło im wracać do Wielkiej Brytanii ze względu na wygaśnięcie ważności ich wizy.
Uznaje się, że to jeszcze w USA w lipcu 1970 roku Lennon zaczął pracować nad wersjami demo utworów, które ostatecznie trafiły na jego pierwszy autorski album. W tym okresie właśnie powstała chociażby pierwsza wersja kompozycji God, która ostatecznie zamykała debiutancki projekt eks Beatlesa.
Album prywatny
Terapia, którą przeszedł Lennon, okazała się mieć ogromny wpływ na kształt albumu. Muzyk wrócił w jej trakcie pamięcią do swoich największych traum z dzieciństwa, a założeniem procesu było, aby raz na zawsze się od nich uwolnił. Nie powinno więc dziwić, że w tym czasie akurat Johna najbardziej interesowały takie tematy, jak dzieciństwo, relacje między rodzicami i dziećmi, charakterystyka środowiska, w którym żył i dorastał, aż w końcu kwestie stricte duchowe, dotykające religii i filozofii.
Wydawało się, że proces nagrań jest na dobrej drodze, jednak jesienią 1970 roku życie artysty zaczęło się komplikować. John i Yoko stracili dziecko w chwili, gdy artystka była już w ósmym miesiącu ciąży. Niespodziewanie w życiu muzyka ponownie pojawił się jego... ojciec. Spotkanie obu Panów miało jednak burzliwy przebieg i skończyło się tym, że muzyk groził Alfredowi Lennonowi, że go zabije.
Napędzany tymi emocjami Lennon wszedł 26 września 1970 roku do słynnego Abbey Road. Do współpracy zaprosił... kolegę z Beatlesów, Ringo Starra, basistę Klausa Voormanna oraz Phila Spectora jako producenta. Po latach chociażby perkusista wspominał, że w trakcie nagrań jego przyjacielem targały bardzo duże emocje - miał on płakać, krzyczeć, a nawet w wyniku histerii w połowie przerywać prace nad danym utworem. Wszystkie te uczucia są na albumie niezwykle wyraźnie odczuwalne.
John Lennon po raz pierwszy poza The Beatles
W końcu 11 grudnia 1970 roku ukazał się pierwszy w pełni autorski album Johna Lennona. Wydawnictwo zostało zatytułowane John Lennon/Plastic Ono Band (drugi człon od nazwy koncepcyjnego zespołu małżeństwa, który istniał w latach w latach 1968-1974). Wydawnictwo spotkało się z bardzo dobrym przyjęciem krytyków. Ci docenili przede wszystkim surowość jego brzmienia oraz niezwykle szczere i mocne teksty. Debiut Lennona przyniósł także konkretny efekt - zdawał się obalać mit zespołowości Beatlesów (zwłaszcza, że w wywiadach promujących płytę oczerniał on swoich kolegów, zwłaszcza Paula McCartneya) i obalił mit brytyjskiej formacji sprawiając, że Lennon coraz bardziej zaczął stawać się ikoną ruchu ówczesnej Nowej Lewicy.
Niestety jednak, wydanie John Lennon/Plastic Ono Band zostało przyćmione przez premierę pierwszej solowej płyty All Things Must Pass George'a Harrisona, która stała się kolosalnym sukcesem i podbiła listy przebojów na całym świecie. Problem polegał także na tym, że wytwórnia Lennona nie miała pomysłu na to, jak przyciągnąć uwagę opinii publicznej, przez co uznaje się, że nie otrzymał on należytego zainteresowania w głównym nurcie.
Obecnie dla wielu i wiele to właśnie John Lennon/Plastic Ono Band zasługuje na miano tego najlepszego, najbardziej osobistego albumu artysty. Co w sobie skrywa ten projekt? Sprawdź poniżej:
