Jan Borysewicz wspomina swoje słynne zachowanie na koncercie Lady Pank we Wrocławiu. "Dałem się sprowokować paru gościom"
Jan Borysewicz to bez wątpienia jeden z najważniejszych muzyków w historii polskiego rocka. Założyciel zespołu Lady Pank, z którym działa na rynku już od ponad czterech dekad, jest nie tylko znany z tego, że świetnie gra na gitarze i jest znakomitym kompozytorem. W przeszłości przylgnęła do niego także łatka skandalisty. Wpływ na to miał chociażby słynny koncert Lady Pank we Wrocławiu, który miał miejsce w połowie lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku.
1 czerwca 1986 grupa była główną gwiazdą koncertu zorganizowanego przez Zarząd Wojewódzki Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej z okazji Dnia Dziecka. Wydarzenie odbyło się na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu. I przeszło do historii. A to za sprawą Borysewicza, który postanowił obnażyć się wówczas na scenie. Ponadto zwyzywał osoby z publiczności, które go w trakcie koncertu zaczepiały.
Występ, rzecz jasna, został przerwany, a gitarzysta Lady Pank został ściągnięty siłą ze sceny. Na miejsce wezwano także służby. Okazało się, że Borysewicz był w stanie wskazującym.
Przedstawiciele zarządu ZSMP we Wrocławiu następnego dnia zwrócili się do ministra kultury i sztuki, aby... rozwiązać zespół. Do tego nie doszło, ale resort zabronił muzykom koncertowania oraz występowania w mediach. Trwało to kilka miesięcy. Zespół powrócił na scenę na początku 1987. Sam gitarzysta został natomiast skazany na trzy miesiące aresztu (wyrok ten uchylono w wyniku amnestii). Ponadto Jana Borysewicza skierowano na badania psychiatryczne. Cała sytuacja na tyle nie spodobała się Andrzejowi Mogielnickiemu, który był odpowiedzialny m.in. za teksty Lady Pank, że zrezygnował z dalszej współpracy, która jednak później miała jeszcze swój ciąg dalszy.
Do słynnego koncertu we Wrocławiu ostatnio odniósł się sam zainteresowany. Borysewicz był gościem programu Mellina prowadzonego przez Marcina Mellera. Jak całą tę sytuację wspomina gitarzysta Lady Pank?
– To będzie ze mną już do końca życia. Powiem Ci szczerze, że ja to bardzo mocno przeżyłem. Pojawi się to zresztą w filmie [chodzi o film biograficzny, który zrealizuje Netflix, prace nad nim już się rozpoczęły - przyp. red.]. [...] Sami państwo zobaczycie, jak to było, jak to wszystko przeżyłem. Ja w sumie nigdy o tym nie chciałem rozmawiać. Tak było i koniec. Jedna rzecz, która mnie w tym wszystkim ujęła, jest taka, że zostałem rozgrzeszony przez naszych fanów, którzy są z nami do dzisiaj. Ja ich za to bardzo szanuję. Robię wszystko, żeby mieli oni jak najwięcej radości z naszego grania i z naszych płyt. Czasu już się nie cofnie. Gorsze wtedy były rzeczy w Polsce i na świecie – powiedział Jan Borysewicz.
Polecany artykuł:
Gitarzysta Lady Pank potwierdził w wywiadzie, że został sprowokowany. – Dałem się sprowokować paru gościom, którzy nam "fakowali". Teraz jest hejt w internecie, a wtedy nie było internetu. Kiedy widzisz na stadionie hejtujących cię gości, to chcesz spuścić ich do kibla. Trochę nie pomyślałem, że to jest Dzień Dziecka, tylko zająłem się nimi – podsumował Jan Borysewicz w Mellinie.
Lady Pank zapowiedzieli nowy album. Oto szczegóły LP 45
Muzycy Lady Pank zaczną świętowanie 45-lecia działalności trochę wcześniej. 28 listopada 2025 grupa wypuści w świat nowy studyjny album zatytułowany, po prostu, LP 45. Znajdzie się na nim 10 premierowych kompozycji, w tym single Motyle, Uciekaj i Kalifornia.
W przyszłym roku zespół wyruszy natomiast w jubileuszową trasę koncertową, która obejmie nie tylko największe polskie miasta. – Koncertom będzie towarzyszyć wyjątkowe multimedialne show połączone z prezentacją archiwalnych zdjęć i filmów – czytamy w informacji prasowej.