Już za nieco ponad dwa tygodnie, dokładnie 14 kwietnia, światło dzienne ujrzy najnowszy, wyczekiwany album studyjny Metalliki. Krążek 72 Seasons będzie jedenastym wydawnictwem w dyskografii legendy thrash metalu, znajdzie się na nim łącznie łącznie dwanaście utworów, w tym wydane już jako single Lux Æterna, Screaming Suicide i If Darkness Had a Son. Wszystko wskazuje na to, że w jakimś stopniu będzie to album koncepcyjny, opowiadający o pierwszych osiemnastu latach życia człowieka. Dwa tygodnie po premierze krążka, zespół wyruszy w monumentalną trasę koncertową. W ramach "M72 World Tour" grać będzie w każdym kraju aż dwa koncerty, a na każdy złożą się inne setlisty. Wydarzenie zawita także do Polski - Metallica zagra na warszawskim Stadionie Narodowym 5 i 7 lipca 2024 roku.
Członkowie Metalliki nie potrafią grać?!
W ramach promocji albumu James Hetfield udzielił wywiadu magazynowi "Cigar Aficionado". Muzyk powtórzył w nim swoją opinię sprzed lat, twierdząc, iż indywidualnie członkowie Metalliki są naprawdę przeciętnymi muzykami. Frontman formacji jest zdania, że dopiero, gdy połączą się razem, powstaje z tego prawdziwa magia. To właśnie z tego powodu James powiedział, że nigdy nie zdecydowałby się na jammowanie z innymi muzykami.
O tym, że Hetfield ma pewne problemy z pewnością siebie wiadomo od lat. W rozmowie z dziennikarzem magazynu muzyk powrócił pamięcią do pierwszych występów Metalliki, kiedy to dosłownie zjadała go trema, przez co prosił swoich kolegów, by mówili do publiczności. Zgadzałoby się to z tym, o czym od kilkunastu wywiadów mówi Dave Mustaine.
Wczesne występy były dla mnie naprawdę trudne - byłem taki nieśmiały. Nie chciałem nic mówić. Poprosiłem więc innych chłopaków z zespołu o przedstawienie piosenek. Teraz czuję się na scenie tak dobrze, to takie dziwne. Siedzenie sam na sam z kimś to dla mnie dużo większy stres niż stanie przed 10 000, 20 000 ludzi - mówi James w wywiadzie.