Są takie kapele, które odeszły za wcześnie i pozostawiły nas z niedosytem. Są też takie, które żegnają się z nami i żegnają, ale jakoś im się nie pali do zejścia ze sceny. Tak naprawdę wcale nie mamy im tego za złe, bo je lubimy. Jednak czasem nawet ulubionemu wykonawcy wbija się szpileczkę. Tak z sympatii. Oto nasza lista.
Kiss - długie pożegnanie
Najsłynniejsi cyrkowcy rocka, których koncerty zawsze zadziwiały oprawą, ogłosili pożegnalną trasę już w 2000 roku. Byli wtedy świeżo po wydaniu bardzo dobrego albumu „Psycho Circus”. Od tego czasu regularnie zapowiadają pożegnalne trasy, dementują chęć rozpadu, wracają na scenę i znów zapowiadają pożegnanie. No i tak to się kręci już ponad 20 lat, jak widać doskonale można na tym zarobić i wychować kolejne pokolenia fanów.
Scorpions - nie do zdarcia
Nierdzewna załoga z Niemiec, od 1965 roku na scenie. Największą popularność mieli w latach osiemdziesiątych, ale nie złożyli broni. W 2010 roku poinformowali fanów, że kończą karierę. W ramach pożegnania mieli zagrać jeszcze jedną trasę. Tymczasem żegnają się z nami już ponad dekadę i w tym czasie nagrali nowe płyty.
Ozzy Osbourne - nigdy więcej grania
Jego pożegnalna trasa „No more tours” miała być finałem promocji rewelacyjnego albumu „No more tears”. Był rok 1992. Trzydzieści lat później Ozzy dalej jest obecny i właśnie pochwalił się nowymi kawałkami. Obecnie jest w drugiej trasie pożegnalnej, którą (o ironio!) zatytułował „No More Tours II”.
Motley Crue - odejść z hukiem
Ten skład zawsze kochał skandale. Dlaczego zatem nie zrobić kolejnego przy okazji zakończenia kariery? W 2014 ogłosili pożegnalną trasę i podpisali dokument, wedle którego mieli po zakończeniu koncertów już nigdy nie używać nazwy zespołu. Zagrali, przez chwilę odpoczęli i już w 2020 wrócili do grania. A co z dokumentem? Wysadzili go w powietrze. Dosłownie.
Status Quo - zgadnijcie, kto wrócił?
W 1984 ogłosili światu, że czas na nich i najbliższa trasa „End of the Road Tour" będzie ich ostatnią. Po 10 tygodniach koncertowania wytrzymali jednak bardzo krótko z dala od muzyki. Już w 1986 wrócili na trasę z przewrotnym hasłem „Quo's Back Tour."
The Black Crowes - pojawia się i znika
Ci rockersi rozpadali się nawet kilka razy! Najpierw w 2002, ale wrócili po trzech latach. W 2010 ogłosili przejście w stan spoczynku i pożegnalną trasę "Say Goodnight to the Bad Guys". Po 2 latach znów zaczęli koncertować i tym razem sił im starczyło do 2015. W 2019 roku, ku radości fanów, znów dali o sobie znać i koncertują do dziś.