Eric Clapton broni Rogera Watersa
Nie od dziś wiadomo, że Roger Waters lubi angażować się w tematy polityczne. Muzyk przecież na bieżąco komentuje różne tematy, często w sposób kontrowersyjny. Zwłaszcza o trwającej wojnie na Ukrainie wywołanej przez Rosję czy konflikcie palestyńsko-izraelskim. Nie wszystkim się to podoba, ale Eric Clapton popiera szczerość Watersa, jaką wyraża on w kwestiach politycznych.
Ostatnio Clapton, w wywiadzie dla "The Real Music Observer", został zapytany o to, co sądzi o ludziach, którzy sugerują, że muzycy powinni zajmować się wyłącznie tworzeniem, a nie angażowaniem się w politykę.
– Niezbyt dobrze reaguję na słowo "powinienem". Jeśli ktoś będzie mi mówił, co powinienem robić, zrobię odwrotnie. Nie tylko na złość. Kim oni są, żeby mówić mi, jak mam żyć? Nie ingeruję w ich życie. Kocham Rogera. Jesteśmy braćmi. On działa po swojemu. To wymaga od niego dość dużej odwagi i przez to strasznie cierpi. Widziałem go, jak siedział na parapecie okna ze łzami w oczach i mówił: "Tu, na Manhattanie, jest poranek i znowu płaczę" – powiedział Clapton.
Waters w ostatnich latach nie ma najlepszej prasy. Muzyk wielokrotnie był oskarżany o wygłaszanie antysemickich wypowiedzi. To stało się jednym z tematów filmu dokumentalnego zatytułowanego "Ciemna strona Rogera Watersa", który został wyprodukowany przez organizację Campaign Against Antisemitism i swoją premierę miał w 2023 roku. Waters jest od dawna przeciwnikiem Izraela ze względu na jego działalność w Palestynie.
Przypomnijmy ponadto, że w kwietniu ubiegłego roku miał on zagrać dwa koncerty w Krakowie. Zostały jednak ostatecznie odwołanie. Sprawa miała związek z poglądami artysty dotyczącymi wojny w Ukrainie. Z kolei Clapton wywołał kontrowersje zwłaszcza w 2021 roku, kiedy rozpowszechniał teorie spiskowe dotyczące pandemii koronawirusa.