Choć może być ciężko w to uwierzyć, to zespół Scorpions jest obecny na światowych scenach muzycznych już od sześćdziesięciu lat! Formacja postanowiła intensywnie świętować ten milowy krok w swojej karierze, skupiając się na tym, na czym zna się najlepiej, czyli na koncertach. Grupa niemal od początku tego roku jest w trasie (zdążyła już zagrać dwa pokazy w Polsce), a na początku lipca zagrała szczególny dla siebie koncert w rodzinnym Hanowerze.
Panowie zdecydowanie nie zwalniają tempa! Scorpions szykuje się obecnie do premiery swojej filmowej biografii, której dostaliśmy już nawet krótką zapowiedź. Nie znamy jeszcze daty premiery produkcji, a prace na planie Winds of Change wciąż trwają i mają miejsce w Londynie. Sam zespół jest zaś w nieco innej części świata, gdzie rzecz jasna gra. Pewien szczegół tych pokazów zwrócił jednak uwagę fanów i fanek.
Scorpions gra z innym basistą w Las Vegas
14 sierpnia zespół rozpoczął swoją zorganizowaną z okazji jubileuszu rezydencję w Las Vegas. Ta początkowo miała się odbyć na początku tego roku, jednak została przełożona za względu na wciąż wtedy będące w mocy problemy zdrowotne Mikkey'a Dee. Przypominamy, że pod koniec ubiegłego roku perkusista uległ wypadkowi, przeszedł zabieg i kilka tygodni spędził na dochodzeniu do siebie.
Dee w Las Vegas się pojawił, na scenie zabrakło jednak innego wieloletniego członka formacji, Pawła Mąciwody. Basista dołączył do Scorpions w 2004 roku i od tamtej pory pozostaje jednym z kluczowych muzyków w składzie zespołu. W koncercie udział wziął natomiast Chuck Garric, czyli basista pracujący na co dzień z Alice Cooperem.
Garric już jakiś czas temu w rozmowie na kanale "Waste Some Time with Jason Green" zdradził, że będzie zastępował Mąciwodę podczas pokazów Scorpions w Las Vegas. To on powiedział, że jego kolega po fachu nie weźmie udziału w tych konkretnych występach ze względu na inne sprawy i zobowiązania, których niestety nie mógł przełożyć. Basista już w kwietniu miał okazję zagrać próbę z grupą. Nic nie wskazuje więc na to, aby nieobecność Pawła Mąciwody na koncertach Scorpions miała potrwać dłużej, niż jedynie na tych w Las Vegas.