5 muzyków z talentem malarskim. Te gwiazdy rocka to także genialni malarze

2025-09-29 13:07

Czy wiesz, że wiele gwiazd rocka miało ukryty talent malarski? Niektórzy legendarni muzycy po zejściu ze sceny zamieniali gitarę na pędzel, tworząc niezwykłe obrazy. W artykule przedstawiamy 5 ikon, których malarstwo może cię zaskoczyć. Odkryj drugie, artystyczne oblicze i zobacz, jakie dzieła tworzyli David Bowie, Syd Barrett (Pink Floyd), John Mellencamp, Grace Slick (Jefferson Airplane) oraz Jerry Garcia (Grateful Dead). Poznaj ich styl, techniki i historie, które kryją się za ich mniej znaną twórczością.

Grace Slick

i

Autor: Marianna Diamos, Los Angeles Times/ CC BY-ND 4.0 Marty Balin, Grace Slick i Paul Kantner

John Mellencamp – malarstwo i obrazy. Poznaj jego ekspresjonistyczny styl

Na scenie jest głosem serca Ameryki, ale gdy gasną światła, rockman z Indiany zamienia gitarę na pędzel. John Mellencamp odnalazł drugą artystyczną ścieżkę w malarstwie, tworząc dzieła, które zdobyły uznanie w świecie sztuki. Jego płótna pulsują energią niemieckiego ekspresjonizmu, a w artystycznym DNA można odnaleźć echa takich gigantów jak Max Beckmann i Egon Schiele, a także nowocześniejszych buntowników, w tym Jean-Michela Basquiata i Roberta Rauschenberga. Te dwie pasje grały w nim od samego początku. Już w latach 70., gdy wyruszył na podbój Nowego Jorku, w futerale obok gitary trzymał pędzle, gotów podbić zarówno sceny, jak i galerie. Uznanie przyszło z czasem, a potwierdzeniem jego talentu stały się wystawy w renomowanych instytucjach, jak Sidney and Lois Eskenazi Museum of Art.

Podobnie jak w muzyce, w malarstwie Mellencamp nie idzie na skróty i unika gładkich, studyjnych produkcji. Jego styl to artystyczny brud i surowa prawda. Zamiast drogich pigmentów sięga po farbę domową, węgiel drzewny i przypadkowe graty, które nadają jego obrazom chropowatą, niemal namacalną fakturę. Artysta maluje na zniszczonych lustrach i starych deskach, co tylko podbija ekspresyjny charakter jego dzieł. To zaangażowanie było w nim od zawsze. Mało kto wie, że już w 1963 roku własnoręcznie zaprojektował i wykonał ramę do jednego ze swoich obrazów, która do dziś stanowi jego integralną część.

David Bowie jako malarz. Odkryj jego obrazy, styl i serię DHEAD

Nazywanie Davida Bowiego „muzykiem” to jak nazywanie oceanu „dużą kałużą”. Był artystą totalnym, a jego kreatywność rozlewała się daleko poza granice sceny. W szalonych latach 70. i 80., między kolejnymi wcieleniami scenicznymi, Bowie chwytał za pędzel, przelewając na płótno abstrakcyjne wizje i ekspresjonistyczne nastroje. Koronnym osiągnięciem tej artystycznej odnogi jego kariery jest bez wątpienia seria obrazów zatytułowana DHEAD. Bowie nie był jednak tylko twórcą. Z równą pasją zanurzał się w świecie sztuki jako krytyk, pisząc recenzje dla prestiżowego magazynu „Modern Painter” i udowadniając, że jego wiedza była równie głęboka co talent. Jego zaangażowanie miało też ludzki wymiar, ponieważ obrazy jego autorstwa trafiały na aukcje charytatywne w Szwajcarii, Anglii i Stanach Zjednoczonych, wspierając szczytne cele.

Syd Barrett (Pink Floyd) – obrazy i malarstwo. Tajemnica zniszczonych prac

Zanim stał się szalonym diamentem i kosmicznym pilotem wczesnego Pink Floyd, Syd Barrett miał inną miłość. To pędzel, a nie gitara, był jego pierwszym narzędziem do malowania światów. Swoje rzemiosło szlifował między innymi w Cambridgeshire College of Arts and Technology oraz prestiżowej Camberwell School of Arts w Londynie. Gdy psychodeliczna karuzela Pink Floyd zaczęła kręcić się dla niego za szybko, Syd wysiadł i wrócił do swojej pierwszej pasji. Malarstwo stało się jego azylem i głównym sposobem komunikacji ze światem. Miał smykałkę do portretów, choć krytycy wytykali jego modelom pewną „sztywność”. Najlepiej czuł się jednak w szybkich szkicach i abstrakcji, gdzie mógł bez skrępowania żonglować odważnymi, jaskrawymi kolorami, zwłaszcza czerwienią i błękitem.

Jego ekscentryzm, tak widoczny w muzyce, eksplodował również w podejściu do sztuki. Legendarna jest historia z sesji do okładki albumu „The Madcap Laughs”, kiedy to w artystycznym szale pomalował podłogę na pomarańczowo i turkusowo. Fotograf Mick Rock wspominał, że Syd dosłownie „wmalował się w kąt”. Co więcej, miał destrukcyjny nawyk palenia swoich gotowych prac. Jak sam twierdził, „sens leży w tworzeniu, a skończony produkt jest nieważny”, co stanowi kwintesencję jego ulotnego geniuszu. Nic dziwnego, że sam David Gilmour przyznał, iż Barrett był urodzonym artystą wizualnym, zanim jeszcze chwycił za gitarę. Ta teza do dziś rozpala dyskusje wśród fanów.

Grace Slick (Jefferson Airplane) – obrazy i kariera malarska po odejściu z zespołu

Grace Slick, ikoniczny głos Jefferson Airplane i Starship, w 1989 roku postanowiła odłożyć mikrofon i zamienić scenę na pracownię malarską. Nie był to chwilowy kaprys, a początek nowej, spektakularnej kariery. Okazało się, że jej talent ma znacznie więcej barw niż tylko psychodeliczny rock. Zorganizowała ponad sto wystaw, udowadniając, że jej artystyczna dusza ma się świetnie również na płótnie. Podobnie jak w muzyce, gdzie płynnie przechodziła od folku do rocka, w malarstwie również nie daje się zaszufladkować. Jej prace to eklektyczna mieszanka stylów i technik, w których wykorzystuje wszystko, od płótna i tuszu po kredki. Najchętniej jednak sięga po akryle. Dlaczego? Bo schną znacznie szybciej niż farby olejne, a Grace, jak na prawdziwą rock’n’rollową duszę przystało, ceni sobie dynamikę i nie lubi czekać na efekt.

Jerry Garcia (Grateful Dead) – ponad 2000 obrazów. Od akwareli do grafiki komputerowej

Jerry Garcia, guru psychodelicznej sceny i lider nieśmiertelnego Grateful Dead, był maszyną do tworzenia, nie tylko muzyki. Zostawił po sobie ponad dwa tysiące prac plastycznych, co świadczy o jego niespożytej kreatywnej energii. Pierwsze kroki stawiał w San Francisco Art Institute, ale los bywa przewrotny. Wypadek samochodowy w 1961 roku sprawił, że postawił wszystko na jedną kartę, którą okazała się muzyka. Na szczęście pędzel nigdy do końca nie wypadł mu z ręki. Pod koniec lat 80. Garcia wrócił do malowania z nową siłą, eksperymentując ze wszystkim, od klasycznych akwareli po pionierskie grafiki komputerowe. Jego prace wizualne są jak najlepsze utwory Grateful Dead: pełne „żartobliwej energii”, psychodelicznych barw i echa podróży po świecie. To wizualny zapis fascynacji kontrkulturą, który idealnie uzupełnia jego muzyczne dziedzictwo.

Titus z Acid Drinkers: Kazik nie wziął go do KNŻ, bo był za bardzo rozrywkowy | Mellina