Każdy fan rocka zna kawałek Jeremy Pearl Jam, ale nie każdy zna prawdziwą historię kryjącą się za tym kawałkiem. Nie tylko dotyczącą losów samego chłopca, który popełnił samobójstwo na oczach swojej klasy, ale również jego matki, która przez lata musiała znosić konsekwencje tego zdarzenia i jego popularyzacji przez zespół Pearl Jam. Dramatyczny list matki Jeremy'ego daje dużo do myślenia.
NBA Playoffs 2016 - DRABINKA. Rozpiska. Kto z kim zagra? Sprawdź
8 stycznia 1991 roku 15-letni Jeremy Wade Delle przyniósł do szkoły reweolwer Magnum o kalibrze .357 i na oczach swojej klasy strzelił sobie w głowę. Dramatyczna historia chłopca zainspirowała zespół Pearl Jam do napisania ich największego przeboju - kawałka Jeremy, który niebawem trafił na ostrą rotację telewizji muzycznych.
List jego matki, który możecie zobaczyć poniżej opowiada w jaki sposób zmieniło to jej życie i wymusiło wyprowadzenie się z Texasu. Eddie Vedder, Mike McCready prawdopodobnie nie spodziewali się, że ich fani będą matce chłopca zostawiać liściki i rozdrapywać rany próbując zdobyć każdą możliwą informację o wydarzeniu, które jak pisze "nie powinno dotknąć żadnej matki". Jej zdaniem wiele z wersji historii, które krążyły potem pośród fanów można włożyć między bajki. Nadal istnieje przynajmniej kilka stron poświęconych Jeremy'emu i jego historii.
Jak najlepiej imprezować w ten weekend? Powiedz nam i wygraj smartfona!
