Niezwykły pomnik psa spod Warszawy. Tego w Polsce jeszcze nie było!

i

Autor: Fot. Niezwykły pomnik psa spod Warszawy. Tego w Polsce jeszcze nie było!/facebook.com/BurmistrzElzbietaRadwan/ Zdjęcie Miśka.

Niezwykły pomnik psa spod Warszawy. Tego w Polsce jeszcze nie było!

2018-02-20 14:34

Pomniki w Polsce stawiane są jeden za drugim. Mają upamiętniać bohaterów i ważne osobistości. Ten będzie jednak wyjątkowy. Pod Warszawą stanie pomnik psa Szeryfa.

Pomniki stawiamy zazwyczaj bohaterom, wieszczom czy ofiarom katastrof. Mają one upamiętniać godne osoby i wydarzenia. W podwarszawskim Wołominie stanąć ma jednak pomnik zupełnie wyjątkowy. I chociaż w Polsce mamy wiele monumentów zwierząt, ten będzie jedynym w swoim rodzaju. Ma być on poświęcony konkretnemu psu, który wpisał się w historię Warszawy i jej okolic.

Piotr Żyła gra na gitarze na cześć Kamila Stocha - Znany rockman zachwycony!

Pomnik psa Szeryfa - wyjątkowy monument

Pomysł pomnika wyszedł od jednego z miejskich działaczy, Kazimierza Zycha, który przypomniał mieszkańcom o niezwykłym czworonogu z Wołomina. Jego propozycja uwiecznienia psa Szeryfa spodobała się mieszkańcom, radnym oraz pani burmistrz. W ciągu kilku dni zorganizowano spotkanie w tej sprawie, powstały także pierwsze szkice. Niezwykły kundel połączył mieszkańców tuż przed wyborami, co jest niebywałym osiągnięciem. Dlaczego tak ważne jest aby pod Warszawą powstał pomnik Szeryfa?

Pies Szeryf - Czemu był wyjątkowy?

Pies o imieniu Szeryf, którego nazywano również Miśkiem, to niezwykły bohater zarówno Wołomina, jak i Warszawy. Kundel był nieprzeciętnie inteligentny i zapisał się w historii tych dwóch miast. Szeryfa nikt nie tresował. Nigdy nie miał domu. Odznaczał się jednak niebywałą łagodnością i nieprzeciętnym sprytem. Bo czy każdy pies potrafi sam jeździć pociągiem? Ten zwykły, szary czworonóg wsiadał na stacji PKP Wołomin do wagonu i jechał do Warszawy. Odwiedzał dworzec Wileński i ruszał do jednego z lokali na obiad, po czym wracał w rodzinne strony. Robił to przez wiele lat! Niezwykły kundel często odwiedzał również kościół, najchętniej w niedzielę, podczas najbardziej uczęszczanych letnich mszy. Nikomu nie przyszło do głowy by odmówić mu odrobiny cienia i chłodu. I chociaż Misiek zginął zagryziony przez inne psy, mieszkańcy ciągle go wspominają. Najbardziej popularna legenda okolic doczekała się upamiętnienia. Obecne władze miasta są pewne, że pomnik stanie i to już niebawem. Nawet jeśli Wołomin powita jesienią nowego burmistrza, Misiek doczeka się swojego wizerunku na ulicach miasta.