Lady Pank mają na swoim koncie utwory, które są prawdziwymi hitami i cały czas możemy je usłyszeć w radiach. Jeden z nich stał się ostatnio bardzo kontrowersyjny i mówi się, że propaguje pedofilię. Chodzi o utwór 'Na co komu dziś', w którym pojawia się zdanie:
Chciałem być sobą za wielką wodą
Na czekoladę poczułem chęć
Była namiętna, bardzo nieletnia
I dobrze znała refrenu sens
Jeden z czytelników 'Wysokich Obcasów', zasugerował w specjalnym liście, że numer może propagować złe rzeczy i pedofilię. Wrzawa narastała od kilku dni i w końcu wszystko skomentował Janusz Panasewicz oraz menedżer Lady Pank.
TOM MORELLO O RANDYM RHOADSIE: MIAŁ W SOBIE WIRTUOZA MUZYKI KLASYCZNEJ
Piosenka Lady Pank propaguje pedofilię? Sprawę skomentował Janusz Panasewicz i menedżer Lady Pank
Janusz Panasewicz, zapytany przez Gazeta.pl, co sądzi o całej aferze, odpowiedział:
To jest piosenka sprzed ponad 20. Ja nie będę komentował czegoś, co odbyło się 15 czy 20 lat temu. I piosenki, do której nie napisałem tekstu. Nie znam kontekstu sprawy, więc nie chcę się wypowiadać.
Maciej Durczok, który jest menedżerem zespołu, odpowiedział na pytania dotyczące sprawy następujaco:
Piosenka Lady Pank 'Na co komu dziś' ma 26 lat i do dziś jest jedną z najczęściej odtwarzanych polskich piosenek w stacjach radiowych. Istotnie, tekst jest być może kontrowersyjny, ale z całą pewnością należy traktować go jak fikcję literacką.
ARNOLD SCHWARZENEGGER I JACKIE CHAN WYSTĄPILI RAZEM W FILMIE. ZOBACZCIE TRAILER SZALONEJ PRODUKCJI