O opinię młodych ludzi zapytała uczelnia UCLA (Uniwersytet Kalifornijski w Los Angeles), a konkretnie jej Centrum uczonych i opowiadaczy (Center for Scholars and Storytellers – CSS). Badanie zatytułowane „Teens and Screens” wzięło pod lupę ludzi w wieku 10-24 lat. Ponad połowa z nich zdecydowanie chętniej oglądała miłość platoniczną niż fizyczną. Ten trend wśród analityków mediów ma już swoją nazwę: „nomance” – czyli romans z dorzuconym „no” oznaczającym brak cielesności.
Dodatkowo 44,3% respondentów zgodziło się z opinią, że relacje romantyczne są zużyte przez media i przereklamowane. Około 47,5% było także zdania, że seks nie jest specjalnie potrzebny jako element spajający fabułę. Pytani o to jak reagują na sceny erotyczne wspominali o zakłopotaniu, dyskomforcie i raczej potrzebie przeczekania takiej sceny, niż czerpania z niej czegokolwiek.
Warto dodać, że kwestionariusz brał pod uwagę jedynie erotykę w szeroko dostępnych mediach i nie zajmował się pornografią. Nie wiadomo czy to zmęczenie seksualnością nie ma związków ze znacznie prostszym, a często wcale nieplanowanym i niechcianym kontakcie z takimi treściami u młodego pokolenia. Przed szeroko dostępnym internetem dostęp do pornografii nie był aż tak powszechny, co ułatwiało jej tabuizację. Obecnie czasem aż trudno się od niej opędzić, co może być zwyczajnie odstręczające. Badania tego jednak nie potwierdziły.
Autorzy „Teens and Screens” zwracają jednak uwagę na to jak ważną rolę mogła odegrać tu pandemią COVID-19. Zmieniła ona u wielu Zetek percepcję priorytetów tak w życiu zawodowym jak i każdym innym, w tym seksualnym.
- Młodzi ludzie odczuwają brak bliskich przyjaźni, odseparowanie od swoich wspólnot – tłumaczą baczki Stephanie Rivas-Lara oraz Hiral Kotecha, obie zresztą także z pokolenia Z – czują także, że ich cyfrowa obecność i tożsamość przyćmiła poczucie należenia do rzeczywistego świata.
Nie znaczy to oczywiście, że zainteresowanie fizycznością zupełnie zniknęło z radaru młodych. Po prostu w życiu z reguły towarzyszy mu ciekawość, uczucia, poznawanie drugiej osoby i znacznie więcej niż to, co oglądamy na ekranach. Tego „więcej” właśnie młodym brakuje.
